Spontaniczna Lipnica Murowana i okolice dzień 2
Niedziela, 17 maja 2020
· Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Rajbrot - Szczyt Szpilówka - Iwkowa - Wytrzyszczka (Zamek Tropsztyn) - Tropie - Roztoka - Rożnów - Witowice - Czchów.
Dziś relaks i krótka trasa po zamkach Doliny Dunajca.
Powolny rozruch i przy śniadaniu wpada mi pomysł, że wezmę Patyka w górki w poszukiwaniu wieży, która od wczoraj widziana na na horyzoncie nie dawała mi spokoju.
Oczywiście informacje od przewodniczki z Lipnicy i mapy pomogły w namierzeniu obiektu.
Takoż to rozdzielamy się na chwilę. Gdy Tomek z Krzyśkiem od razu samochodem pogonili do Czchowa, skąd będziemy wracać do Sosnowca, Marciny poszły w las.
Zjazd doliną do centrum Rajbrotu pod kolejny drewniany kościół, skąd pakujemy się na zielony szlak i wtaczamy się na poziom 515 pod Krzyż powstańczy na Piekarskiej Górze, skąd po krótkiej przerwie atak szczytowy pod wieżę widokową na Górze Szpilówka.
Trochę walki z lękiem przestrzeni, ale udaje się zdobyć na odwagę i obejrzeć panoramę z tej 30 metrowej wieży.
Godzina się już bliża i tniemy z Patykiem przez Iwkową do Wytrzyszczki pod Zamek Tropsztyn.
Niemal że o czasie zjeżdżamy się z chłopakami. Zamek tylko w wakacje czynny więc kierujemy się na Rożnów na dwa kolejne przy pomocy promu.
Zamki udaje się odnaleźć. Misja zaliczona.
Na powrocie trochę deszczyk straszy, ale szybko się wypogadza i można kontynuować drogę powrotną do Czchowa.
Na deser jeszcze kawusia i zwiedzanie zamku w Czchowie.
Było miło, ale pora wracać. Koła na dach i silnik w ruch i powrót do Sosnowca.
Rozwiązanie z samochodem się opłacało. Dzięki temu manewrowi można było spokojnie sobie pokręcić na miejscu nie tracą sił na dojazd.
Dziś relaks i krótka trasa po zamkach Doliny Dunajca.
Powolny rozruch i przy śniadaniu wpada mi pomysł, że wezmę Patyka w górki w poszukiwaniu wieży, która od wczoraj widziana na na horyzoncie nie dawała mi spokoju.
Oczywiście informacje od przewodniczki z Lipnicy i mapy pomogły w namierzeniu obiektu.
Takoż to rozdzielamy się na chwilę. Gdy Tomek z Krzyśkiem od razu samochodem pogonili do Czchowa, skąd będziemy wracać do Sosnowca, Marciny poszły w las.
Zjazd doliną do centrum Rajbrotu pod kolejny drewniany kościół, skąd pakujemy się na zielony szlak i wtaczamy się na poziom 515 pod Krzyż powstańczy na Piekarskiej Górze, skąd po krótkiej przerwie atak szczytowy pod wieżę widokową na Górze Szpilówka.
Trochę walki z lękiem przestrzeni, ale udaje się zdobyć na odwagę i obejrzeć panoramę z tej 30 metrowej wieży.
Godzina się już bliża i tniemy z Patykiem przez Iwkową do Wytrzyszczki pod Zamek Tropsztyn.
Niemal że o czasie zjeżdżamy się z chłopakami. Zamek tylko w wakacje czynny więc kierujemy się na Rożnów na dwa kolejne przy pomocy promu.
Zamki udaje się odnaleźć. Misja zaliczona.
Na powrocie trochę deszczyk straszy, ale szybko się wypogadza i można kontynuować drogę powrotną do Czchowa.
Na deser jeszcze kawusia i zwiedzanie zamku w Czchowie.
Było miło, ale pora wracać. Koła na dach i silnik w ruch i powrót do Sosnowca.
Rozwiązanie z samochodem się opłacało. Dzięki temu manewrowi można było spokojnie sobie pokręcić na miejscu nie tracą sił na dojazd.