Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:520.00 km (w terenie 56.00 km; 10.77%)
Czas w ruchu:27:30
Średnia prędkość:18.91 km/h
Maksymalna prędkość:53.30 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:40.00 km i 2h 06m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
42.00 km 10.00 km teren
02:56 h 14.32 km/h:
Maks. pr.:44.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Familijnie

Środa, 8 października 2014 · dodano: 08.10.2014 | Komentarze 0

Kolejny dzień dogadywania się z Authorem. Już kręci się zdecydowanie lepiej. W końcu sam przy nim grzebałem to wiem na ile jest zdolny do jazdy. Pierwsze uruchomienie w samo połunie jadąc z siostrą pozałatwiać kilka spraw na mieście.

Drugi rzut dobijania kilometrów po obiedzie. Tym razem już w trójkę do porannej dwójki dołączył tata. Po 16:00 rundka po wschodnich dzielnicach Sosnowca. Z Zagórza przez las za niebieskim szlakiem do Parku w Kazimierzu. Potem Ostrowy i chata w Niemcach. Maczki i wzdłuż torów terenem na Julisz, skąd przez Porąbkę powrót na Zagórze. 

Kategoria rekreacja


Dane wyjazdu:
38.00 km 3.00 km teren
02:05 h 18.24 km/h:
Maks. pr.:43.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Poweekendowy rozruch.

Poniedziałek, 6 października 2014 · dodano: 07.10.2014 | Komentarze 4

Meridian z chwilowego braku many z funduszu remontowego pauzuje. Dlatego też by niezapomnieć jak się bikem do przodu jedzie uruchamiam wersję awaryjną czyli rano na firmę blachosmrodem a po południu załatwiając prywatę korzystam z uprzejmości mojej
Damy i uruchamiam jej Authora do mobilnego przebijania się po okolicznych drogach.

Start coś przed 15:00 i od razu ruszam na centrum Sosnowca. Heh rama o rozmiar mniejsza,widelec na sztywno, wolobieg zamiast kasety i rubsze koła. Najgorszy początek jazdy potem już się fajnie leciało. 

Na center ściana płaczu chwilo nieczynna wracać się nie chce to lecę na Kato odnaleść tam ścianę z możliwością wpłaty. Cel odnaleziony od razu w nowo wybudowanym biurowcu przy superjednostce. Błąkam się jeszcze po centrum zobaczyc jak tam idą prace przy deptakorynku. Korzystajac jeszcze z widoku objazd obiektów NOSPRu i nowej siedziby Muzeum Śląskiego. Punkt kolejny Rawa cafe. Czterogodzinna pauza na ciasteczko i kawusię. Wybija 20:00 pora zawijać na Sc. Na parkingu widać że padało czyli jednak moje pogodowe bóle się z czegoś wzięły.
Wracając na Dęblińskiej dostrzegł mnie znajomy przez co powrót wydłużył się bez mała o godzinę. 
Powrót na kwaterę już w barwach nocnego nieba.
Kategoria rekreacja


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
01:33 h 16.13 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

single bike ostatnie podrygi

Czwartek, 2 października 2014 · dodano: 02.10.2014 | Komentarze 0

Nadszedł moment, że na jednym biegu za długo jeździć się nie da. Korzystając z wolego przedpołudnia postanowiłem trochę się pokręcić. 
O 9:00 wsiadam na Meridiana i ruszam na DG. Na początek pod ścianę płaczu na Gołonóg tym razem zasilić konto. Jechalo sie fajnie do czasu gdy na studzience łańcuch przeskoczył mi na 5 zębatkę. Już wyciagniecie jest na tyle duze ze juz sie nie podgoni. 

Poprawiam lańcuch i spod banku ruszam już wolniejszym tempem na bieżnię. Jeszcze się to jakoś doczy. No to jeszcze fragment P4 i powrót przez Zieloną. Na Robotniczej znów się naped blokuje wskakujac na piatkę. Od dworca PKP już jazda na pół obrotu korby by uniknąć przeskakiwania i ślimaczym tempem jakoś na Zagórze się doturlałem. 
Pakowanie i po południu kierunek Wrocław do niedzieli. 
Kategoria rekreacja