DPD - pana na początek tygodnia
Poniedziałek, 5 sierpnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria drugi napęd, praca
Dziś też bez większego kręcenia.
Przy poniedziałku o dziwo udaje mi się wcześniej zebrać i wybywam o 7:20 standardową trasą na Morawę. Pomimo przeskakującego przy szarpnięciu napędu udaje się utrzymać przyzwoitą prędkość. Przy dobrej czasówce unikając świateł przy ślimaku odbijam na Park przy basenie i dalej terenem wylatując na Kilińskiego.
Jednak nie było mi dane nie spóźnić się przy poniedziałku do roboty. Przecinając pod spodem estakadę niewiadomym sposobem zmuszony zostałem do hamowania. Coś syczy (niedobrze, a tyle co na wieczór dobijałem powietrza). K--a zaś pana co za fatum. W przednie koło wrypał się odłamek szkła i parszywie poczynił szkody w postaci przedziurawionej dętki. Szybki serwis wymiany i lecę dalej. Jeszcze parę minut mam by wjechać na styk. Ale nie ja. Czerwone światło i zaklinowany łańcuch sprawiają, że docieram lekko spóźniony.
Po pracy objazdem po nowy łańcuch i linki rezerwy na wyjazd do Plastrów i do Banku. Jutro dzień przerwy rower na serwis, a Ja zwów gdzieś w Polskę.
Przy poniedziałku o dziwo udaje mi się wcześniej zebrać i wybywam o 7:20 standardową trasą na Morawę. Pomimo przeskakującego przy szarpnięciu napędu udaje się utrzymać przyzwoitą prędkość. Przy dobrej czasówce unikając świateł przy ślimaku odbijam na Park przy basenie i dalej terenem wylatując na Kilińskiego.
Jednak nie było mi dane nie spóźnić się przy poniedziałku do roboty. Przecinając pod spodem estakadę niewiadomym sposobem zmuszony zostałem do hamowania. Coś syczy (niedobrze, a tyle co na wieczór dobijałem powietrza). K--a zaś pana co za fatum. W przednie koło wrypał się odłamek szkła i parszywie poczynił szkody w postaci przedziurawionej dętki. Szybki serwis wymiany i lecę dalej. Jeszcze parę minut mam by wjechać na styk. Ale nie ja. Czerwone światło i zaklinowany łańcuch sprawiają, że docieram lekko spóźniony.
Po pracy objazdem po nowy łańcuch i linki rezerwy na wyjazd do Plastrów i do Banku. Jutro dzień przerwy rower na serwis, a Ja zwów gdzieś w Polskę.