DPD wieczorem P3
Wtorek, 30 lipca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria drugi napęd, praca
Na zakończenie lipcowego kręcenia małe załamanie pogody. Przerwa od upału, trochę deszczyku i chmur.
Pobudka o 6:30 i rozważanie co za oknem. Coś tam marasi ale decyduję się pokręcić do pracy. Chyba puki co dojazd z najgorszą średnią od początku dojazdów na Morawę. Przeskakujący co chwilę łańcuch nie pozwalał dojść do odpowiedniej prędkości. Do tego wmordewind i czerwone światła.
Z meteo wynikało, że powrót może być w deszczu ale jakoś do 17:00 się wyklarowało i powrót na sucho. Nawet napęd lepiej zapodawał. Mimo to przed Wilkasami pasowało by go zmienić.
Wieczorem po popołudniowej drzemce i TV relacji z 3 etapu TDP ruszam na dokrętkę w wiadomym kierunku na P3. Dwa kółeczka, znajomków nikogo nie spotkałem i powrót na Zagórze. Jutro 3 dni w trasie. Mała przerwa od dwóch kółek.
Pobudka o 6:30 i rozważanie co za oknem. Coś tam marasi ale decyduję się pokręcić do pracy. Chyba puki co dojazd z najgorszą średnią od początku dojazdów na Morawę. Przeskakujący co chwilę łańcuch nie pozwalał dojść do odpowiedniej prędkości. Do tego wmordewind i czerwone światła.
Z meteo wynikało, że powrót może być w deszczu ale jakoś do 17:00 się wyklarowało i powrót na sucho. Nawet napęd lepiej zapodawał. Mimo to przed Wilkasami pasowało by go zmienić.
Wieczorem po popołudniowej drzemce i TV relacji z 3 etapu TDP ruszam na dokrętkę w wiadomym kierunku na P3. Dwa kółeczka, znajomków nikogo nie spotkałem i powrót na Zagórze. Jutro 3 dni w trasie. Mała przerwa od dwóch kółek.