Z uwagi, że na kolejnej trefnej oponie da się jeszcze jechać to trochę jeszcze pokręciłem. Ale jazda wyglądała jak bym na bombie jechał jedna większa nierówność i kapeć murowany. To pół biedy gorzej jak już mi się opona całkowicie rozsypie.
Najpierw około 15:00 ruszam na garaże w odwiedziny do pana Robka podcentrować tylne koło i przy okazji na maszynie zobaczyć czy nie jest jajowate i znaleść przyczynę tych pęknięć opon. Koło wycentrowane ale na feldze nie znajdujemy nic niepokojącego. Do domu na obiad i ruszam na marketów obejrzeć stan ogumienia oraz tuszów do drukarki. Na początek na ogień poszedł Decathlon, dalej Auchan ale nic mnie nie zadowala. Dalej na pogranicze Będzińsko-Czeladzkie do M1 ale też nic. Opona jeszcze daje radę. Z M1 do ostatniej deski ratunku może w Plejadzie coś mnie zadowoli. Niestety nic z tego wracam na Zagórze. Jutro robota więc rower chwilowo pauza dopuki nie wymienię tylnej opony.
Komentarze (1)
Z opon do codziennych dojazdów zakupiłem Hutchinsona Rock-a 1.95 i całkiem fajnie się sprawuje. Na przodzie mam bardziej terenową Kendę 1.95 za całe 23zł. Dawała radę w śniegu w zimie i też byłem zadowolony jak na kapeć za tą cenę polecam. Pozdrawiam.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym