VI mokra Zagłębiowska Masa Krytyczna
Piątek, 3 maja 2013
· Komentarze(0)
Kategoria Inne, drugi napęd
Kolejna masa poszła do historii. Jak na wokół panującą aurę Cykliści nie zawiedli i na start VI edycji ZMK przybyło ok. 1100 uczestników.
Spoglądając na ICM różowo nie widziałem naszego przejazdu, zielone słupki ewidentnie pokazywały, że może być nie za ciekawie. Więc na 9:00 ruszam złożyć modły za Ojczyznę w końcu oprócz Święta 3 Maja jest również kościelne NMP Królowej Polski.
Do godz. ok. 12:50 kiedy to miałem ruszać na dworzec deszcze ustały, a przyszło jechać i zaczęło padać. Spokojnie bez stresu jeszcze czasu jest w zapasie. Wreszcie przed 14:00 przestaje padać dosiadamy rowery i w składzie Ja, bracia, tata, Dydku i jeszcze jeden kolega ruszamy po kamizelki :P. Na Długosza dołącza do nas kolejna grupka i tak wspólnie tniemy na Centrum Sosnowca.
Godzina do startu a ludzi ok. 50 hmm ale mając nauczkę z lat poprzednich i tak wszystko dotrze na ostatnią chwilę. Ludzi coraz więcej więc wspomagam Hansa i rozdajemy kamizelki nowo przybyłym. Z minuty na minutę plac przed dworcem wypełnił się odblaskowymi cyklistami. Deszczu jak narazie nie widać. To dobrze ale na wszelki wypadek zabezpieczam się w swój talizman gwizdek i zaklinam czarne obłoki razem ze Szkieletkiem na Pimpusiu, która również swoim iście nie codziennym strojem ambitnie odstraszała chmury.
Hans chciał wystartować z 10 min opóźnieniem, coś nie wyszło wybiła 15:00 i machina rusza. Z racji największego szaleńca tej imprezy skrzykuję chłopaków z Cyklozy i trzymamy w ryzach peleton jadąc na czele. Oprócz małych incydentów z wyrywnymi małolatami przejazd mija bez zakłóceń. Ze średnią 15 km/h nawet udało się w jednej wielkiej grupie jechać.
Po godzinnej trasie liczącej ok. 13 km przez Centrum, Środulę, Zagórze, Aleję Róż, Urząd Miasta w Dąbrowie i Malinowe Górki docieramy na parking przy Pogorii III gdzie czekało na nas losowanie dwóch rowerów oraz ciepła strawa w postaci zagłębiowskiej Zalewajki przygotowanej przez Ekonomik w Dąbrowie.
Oczywiście nie obyło się bez obietnic Włodarzy miast odnoście infrastruktury, tym razem wezmę sobie do serca słowa wiceprezydenta Chęcińskiego i przypomnę Mu w odpowiednim momencie obietnicę ścieżki łączącej Zagórze z Dąbrową.
Po posiłku i losowaniu gwizdek skończył swoją pracę i znów zaczęło padać i to dość konkretnie. Parenaście osób pojechało z Duszkami na objazd after wokół jezior, inni pouciekali w swoje strony, a nasza ekipa udała się gnie koła poniosą.
Daleko nie dotarliśmy pierwszą większą chmurę przeczekujemy pod wiatą przystankową przy dworcu PKP w DG, a następną jeszcze intensywniejszą pod parasolem w lokalu przy działkach na Zagórskiej Kępie. Degustując złoty trunek. Wreszcie przestaje padać to tniemy dalej. Jeszcze kawałek towarzyszę ekipie, ale pod domem stwierdzam, że nie ciągnę dalej i się odłączam od stada.
Dzień po mimo tak kapryśniej aury pogodowej uważam za udany. Jutro wypad dwudniowy pod Kraków. Pogody wyglądają zachęcająco ciekawe jak okaże się w praniu.
Na Zakończenie zapraszam do obszernej fotorelacji z Masy - Ghosta Adama.
Dla każdego czekała odblaskowa kamizelka
w tym roku reprezentacja Cyklozy prowadziła odblaskowy peleton
i ruszyła maszyna
półgodziny później, podjazdy za nami Zagórze ominięte jeszcze tylko Aleja Róż i finiszujemy
ostatni nawrót i...
... i meta na Parkingu przy Pogorii 3
Spoglądając na ICM różowo nie widziałem naszego przejazdu, zielone słupki ewidentnie pokazywały, że może być nie za ciekawie. Więc na 9:00 ruszam złożyć modły za Ojczyznę w końcu oprócz Święta 3 Maja jest również kościelne NMP Królowej Polski.
Do godz. ok. 12:50 kiedy to miałem ruszać na dworzec deszcze ustały, a przyszło jechać i zaczęło padać. Spokojnie bez stresu jeszcze czasu jest w zapasie. Wreszcie przed 14:00 przestaje padać dosiadamy rowery i w składzie Ja, bracia, tata, Dydku i jeszcze jeden kolega ruszamy po kamizelki :P. Na Długosza dołącza do nas kolejna grupka i tak wspólnie tniemy na Centrum Sosnowca.
Godzina do startu a ludzi ok. 50 hmm ale mając nauczkę z lat poprzednich i tak wszystko dotrze na ostatnią chwilę. Ludzi coraz więcej więc wspomagam Hansa i rozdajemy kamizelki nowo przybyłym. Z minuty na minutę plac przed dworcem wypełnił się odblaskowymi cyklistami. Deszczu jak narazie nie widać. To dobrze ale na wszelki wypadek zabezpieczam się w swój talizman gwizdek i zaklinam czarne obłoki razem ze Szkieletkiem na Pimpusiu, która również swoim iście nie codziennym strojem ambitnie odstraszała chmury.
Hans chciał wystartować z 10 min opóźnieniem, coś nie wyszło wybiła 15:00 i machina rusza. Z racji największego szaleńca tej imprezy skrzykuję chłopaków z Cyklozy i trzymamy w ryzach peleton jadąc na czele. Oprócz małych incydentów z wyrywnymi małolatami przejazd mija bez zakłóceń. Ze średnią 15 km/h nawet udało się w jednej wielkiej grupie jechać.
Po godzinnej trasie liczącej ok. 13 km przez Centrum, Środulę, Zagórze, Aleję Róż, Urząd Miasta w Dąbrowie i Malinowe Górki docieramy na parking przy Pogorii III gdzie czekało na nas losowanie dwóch rowerów oraz ciepła strawa w postaci zagłębiowskiej Zalewajki przygotowanej przez Ekonomik w Dąbrowie.
Oczywiście nie obyło się bez obietnic Włodarzy miast odnoście infrastruktury, tym razem wezmę sobie do serca słowa wiceprezydenta Chęcińskiego i przypomnę Mu w odpowiednim momencie obietnicę ścieżki łączącej Zagórze z Dąbrową.
Po posiłku i losowaniu gwizdek skończył swoją pracę i znów zaczęło padać i to dość konkretnie. Parenaście osób pojechało z Duszkami na objazd after wokół jezior, inni pouciekali w swoje strony, a nasza ekipa udała się gnie koła poniosą.
Daleko nie dotarliśmy pierwszą większą chmurę przeczekujemy pod wiatą przystankową przy dworcu PKP w DG, a następną jeszcze intensywniejszą pod parasolem w lokalu przy działkach na Zagórskiej Kępie. Degustując złoty trunek. Wreszcie przestaje padać to tniemy dalej. Jeszcze kawałek towarzyszę ekipie, ale pod domem stwierdzam, że nie ciągnę dalej i się odłączam od stada.
Dzień po mimo tak kapryśniej aury pogodowej uważam za udany. Jutro wypad dwudniowy pod Kraków. Pogody wyglądają zachęcająco ciekawe jak okaże się w praniu.
Na Zakończenie zapraszam do obszernej fotorelacji z Masy - Ghosta Adama.
Dla każdego czekała odblaskowa kamizelka
w tym roku reprezentacja Cyklozy prowadziła odblaskowy peleton
i ruszyła maszyna
półgodziny później, podjazdy za nami Zagórze ominięte jeszcze tylko Aleja Róż i finiszujemy
ostatni nawrót i...
... i meta na Parkingu przy Pogorii 3