Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
66.00 km 30.00 km teren
03:28 h 19.04 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Program szwędacz - trasą wzdłuż małego pogranicza :p

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 2

Po urodzinowym lansie przed weekendowy grafik dość napięty. Delegacje jednodniowe ale i tak czas na bika zostaje. Wczoraj wypatrzyłem na forum duchów o ustawce na 17:00 myślałem, że uda mi się zdążyć ale rzeczywistość bywa brutalna, to przesiadka w kato się opóźniła do tego autobusu zero więc w domu dopiero po piątej byłem. Jakiś większy popas władowanie makaronu i innych cukrów i o 18:00 tel to Limita, jak tam ustawka i gdzie się kręcą. Nie było opcji się skorelować. Więc indywidualna jazda.
Załączam w głowie szwędacza, maszyna losująca i wyszło na DG wbijam na drogę, krótki sprint by nogi rozgrzać i jestem na P3. Przejazd przez promenadę, a może się ktoś napatoczy, żadnej znanej twarzy więc jadę dalej. Kurs na Park Zielona, w parku singielkiem pod mostek na Przemszy. Na drugą stronę, trochę fajnego błotka i szok pod przystanek na Niepiekle wylali nowy asfalt. Kolejne terenowe odcinki zanikają. Co dalej. Skoro tu jestem przybrałem kierunek na Górę Siewierską, spodobało mi się fajne miejsce do medytacji i refleksji. Na Preczowie wbijam się w las, trochę modyfikując trasę co z Limitem jechałem. W efekcie wyjeżdżam przy boisku chyba już w Sarnowie, po lewej miałem tablice Będzina, a ja w prawo do świateł i przecinam krajówkę. W Psarach na wysokości Pizzerii pakuję się znów w teren. Tym razem jadę identyczną trasą (tylko w przeciwnym kierunku co miałem możliwość objazdówki z Edytą i Aśką oraz Limitem z Góry Siewierskiej) do Goląszy. Przy kapliczce w lewo lekko pod górę i jeszcze wyżej teraz w prawo i kręcę pod Brzękowice Wał nawet mi to bez żadnych trudów poszło. Chwila na panoramę i jeszcze wyżej najpierw pod wieżę telefoniczną i do punktu startu paralotniarzy. Tu mała przerwa, ku mojemu zdziwieniu tylko 23 km do tego miejsca. Patrząc na czasoumilacz, podążam do Rogoźnika z myślą, że gdzieś się spotkam z grupą ustawkową. W parku ich nie ma. No trudno jadę dalej. Przez Bobrowniki przedostaję się do Wojkowic koło domu Strażaka. Wpadłem na genialny pomysł przejechania jak najdłużej wzdłuż wałów rzeki granicznej BRYNICY, aż do Sosnowca gdzie wpływa do Przemszy. Początek zaczynał się fajnie, trochę błota, kamieni, trawy jeszcze w miarę. Potem z trawy zaczęła się większa trawa, kępy krzaków i pokrzyw więc po paru km taranowania zbijam na bok wylatując przy moście koło Przełajki. Chwilowo chaszczów miałem dosyć więc wpadam na asfalt. Potem znów teren i pod wały ile się dało, i tak parę razy na wał i obok niego docieram do Czeladzi koło Strusi. Tutaj przebijam się na drugą stronę 94 i nadal za rzeką podążam. Prawie 80% do Milowic jest w stanie się przedostać. Na Milowicach opuszczam rzekę na moment podkręcając tempo. Do rzeki dostaję się znów w Parku na Kresowej. Dalej bez problemu można koło rzeki jechać, no prawie trochę syfu i gruzu jest na wysokości starych zakładów Dudy. Ja nie wiem ten magistrat powinien jakieś kary nakładać i to konkretne na poczet miasta, za taki burdel, który od co najmniej roku tam zalega.

Dalej ścieżką koło oczyszczalni do Mikołajczyka.

Późna pora się już zrobiła i zapętlać już czas. Wiec załączam homologację opaski i inne bajery i zmierzam w kierunku Ludwika mijając po drodze paru batmanów. Ciemna ulica, sam ich ledwo widziałem, co dopiero blaszaki. MUSZĘ POMYŚLEĆ NAD JAKĄŚ AKCJĄ NA TEN TEMAT W KOŃCU. Na Narutowicza, odbijam na Kombajnistów i jeszcze dorzucam sobie premię specjalną podjazd pod Kukułek. Te górki się jakieś małe ostatnio wydają. Wypatruję krótki etap singielka między polami. Nie jechałem jeszcze tędy, ale podejrzewałem gdzie wyjadę i się nie pomyliłem. Wyskoczyłem na Zagórzu. Ostatni etap to już pofałdowana droga do domu od ronda JP II (zjazd i wjazd) rozpędzam bika i prościutko jak droga prowadzi na centrum Zagórza.

Wypadzik chodź dziś w teamie jednoosobowym i tak mile spędzony.
Kategoria rekreacja



Komentarze
gozdi89
| 09:01 piątek, 29 czerwca 2012 | linkuj No trochę było nowych, ale większość to trasy którymi z tobą zwiedzałem, a reszta to przedzieranie się przez wielkie trawy, ale jak najbardziej można to powtórzyć, jakaś maczeta i może uda się więcej tymi wałami objechać
limit
| 07:29 piątek, 29 czerwca 2012 | linkuj Ładnie zakręciłeś. Wnoszę z opisu, że wynalazłeś jakieś nowe kawałki terenu. Czyli przy następnej okazji będziemy je zwiedzać?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa aznie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]