I zaczął się lipiec od pany. Korciły mnie objazdy przedpracowe, ale się spraw dodatkowych namnożyło i w efekcie w ruch poszedł Zenit. Przed pracą jedynie zagięcie do szewca w celu naprawy plecaka. Potem już prosto do pracy. Na finiszu (ostatni kaem) miękko się z tyłu zrobiło i skończyło się na pieszo i niby jechaniu dojściu do pracy. Młody nawinął się samochodem i obyło się od wymiany dętki tylko rower na pakę i zjazd na kwadrat.
Komentarze (2)
Nawet dobrze z tym dojazdem było, bo okazało się, że zapas został jedynie na 29". Niby obrys podobny, ale włożyć balonową dętkę do krosowego koła nie zbyt mi się uśmiechało. Już raz musiałem taki manewr wykonać.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym