Rozkręcić luty - wschodnia granica Sosnowca
Niedziela, 2 lutego 2020
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Wczoraj nieco mi gula latała, że na koło nie wyszedłem, ale inny był plan na ten sobotni dzień.
Niedziela już musiała być dwukołowa. Poranek zapowiadał całkiem ładny dzień, lecz gdy się już wygrzebałem z zajęć około południowych to się zaniosło chmurami. Według ICM bez deszczu więc ruszam. Eh 3 godz. do zachodu. Za dużo nie pogonię.
Za cel przybieram sobie blachowanie, ale o tym jak zakończę projekt i próba kręcenie prawie że po po kresce granicznej miasta mego.
Czasem wyjeżdżałem za margines, ale poskutkowało to poznaniem nowych przecinek.
Rundka rozruchowa spod domu pod Expo i po kresce aż do Jęzora. Myślałem, że uda się nieco dalej pokręcić, ale gastro się włączyło i sobie odpuściłem. Może na tygodniu po pracy uda się drugą część planu granicznego zrealizować.
Niedziela już musiała być dwukołowa. Poranek zapowiadał całkiem ładny dzień, lecz gdy się już wygrzebałem z zajęć około południowych to się zaniosło chmurami. Według ICM bez deszczu więc ruszam. Eh 3 godz. do zachodu. Za dużo nie pogonię.
Za cel przybieram sobie blachowanie, ale o tym jak zakończę projekt i próba kręcenie prawie że po po kresce granicznej miasta mego.
Czasem wyjeżdżałem za margines, ale poskutkowało to poznaniem nowych przecinek.
Rundka rozruchowa spod domu pod Expo i po kresce aż do Jęzora. Myślałem, że uda się nieco dalej pokręcić, ale gastro się włączyło i sobie odpuściłem. Może na tygodniu po pracy uda się drugą część planu granicznego zrealizować.