Piątkowy czwartek
Czwartek, 31 października 2019
· Komentarze(0)
Ostatni dzień października również na Zenicie. Na starcie 4 poniżej zera. Rześko. Dniówka szybko zlatuje. Na powrocie trochę słońca, więc wykorzystuję ten fakt, aby się nieco pokręcić po okolicy.
Zależało mi głównie na sprawdzeniu przejezdności wału nad Bobrkiem od Inwestycyjnej aż do Trójkąta. Niestety zarosło to tak, że po paru kamach odpuściłem i wróciłem na asfalt.
Wracając do domu zaskoczyłem, że jeszcze chciałem do Plastrów zajrzeć i zakupić kasetę. Tam też się udałem. O 16:00 już zabawa na drogach. Jedni kończą pracę, drudzy już gonią na cmentarze poczynić ostatnie porządki, jeszcze inni z innymi potrzebami - ruch mega zmorzony. Na szczęście ścieżka jest i mogę swobodnie tą wariację drogową ominąć.
Szybki zakup, przy okazji jeszcze załatwiam jeszcze jedną sprawę i zjazd na kwadrat. Miało być jeszcze zagięcie na spożywczy szoping, ale koło już kręci pauzę, a ja gonię z buta.
Średni ten miesiąc w wypady, ale i tak udało się ponad 700 kamów uzbierać.
Zależało mi głównie na sprawdzeniu przejezdności wału nad Bobrkiem od Inwestycyjnej aż do Trójkąta. Niestety zarosło to tak, że po paru kamach odpuściłem i wróciłem na asfalt.
Wracając do domu zaskoczyłem, że jeszcze chciałem do Plastrów zajrzeć i zakupić kasetę. Tam też się udałem. O 16:00 już zabawa na drogach. Jedni kończą pracę, drudzy już gonią na cmentarze poczynić ostatnie porządki, jeszcze inni z innymi potrzebami - ruch mega zmorzony. Na szczęście ścieżka jest i mogę swobodnie tą wariację drogową ominąć.
Szybki zakup, przy okazji jeszcze załatwiam jeszcze jedną sprawę i zjazd na kwadrat. Miało być jeszcze zagięcie na spożywczy szoping, ale koło już kręci pauzę, a ja gonię z buta.
Średni ten miesiąc w wypady, ale i tak udało się ponad 700 kamów uzbierać.
gozdi89
