Na Żabki do Mróweczki

Poniedziałek, 5 sierpnia 2019 · Komentarze(2)
Kategoria praca
Po niedzieli spędzonej na resetowaniu organizmu poniedziałkowa prawie setunia łyknięta gładko.

Tydzień ranek i o 4:00 już na nogach. Poranki już chłodne i zestaw termo na starcie. W pracy zajęć sporo i wyskakuję godzinę później niż planowo. 
Zgaduję się z Krzyśkiem, czy chętny jest na trip do Zawiercia. Korelacja godziny, miejsca zbiórki i umówione. Nim dojechałem na miejsce zbiorcze namierzam gdzie to się Limit podziewa. Akurat minęła godzina i jego szychty. Okazuje się, że jest w miejscu gdzie mam się z Krzyśkiem spotkać. 

No to go złapałem, jednak nie udaje się go uprowadzić na trip, więc trochę rozmów o wyjeździe Krzyśka po Portugalii i się żegnamy. Limit do siebie, a my przemierzamy DG i na Gołonogu wpadamy na wojewódzką prowadzącą do Zawiercia.

Sprawnie docieramy do sklepu który mnie interesuje. Nieco mniej sprawny zakup, ale udany i zbieramy się w drogę powrotną. 
Już spokojniejszą drogą wzdłuż kolei śmigamy na Łazy i dalej bokami na Chruszczobród i dalej na Trzebiesławice aby się dostać na czwórkę od strony Wojkowic. 

Pit stop ratanicowy na dalsze ploty, tym razem z ekipą ławeczkową, Jednak znów wczesny poranek i za długo siedzieć się nie da. 
Powrót na Sc przez wały i będzińskim traktem wzdłuż kolei pod wisienkę. Tam się rozdzielamy i każdy w swoim kierunku. 

Ławeczkowe debaty dziś przy żytniówce.

Komentarze (2)

ale i tak przy nowych warunkach pracy mam sporo czasu na zbytki i przyjemności

gozdi89 17:13 wtorek, 6 sierpnia 2019

Praca mocno dezorganizuje życie towarzyskie :-(

limit 17:12 wtorek, 6 sierpnia 2019
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ohate

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]