I od nowa czas na popołudnia.
Poniedziałek, 13 maja 2019
· Komentarze(0)
Niedziela totalnie nie rowerowa, inne plany i taka sobie aura nie nakłaniała nawet do chwili aktywności.
Poniedziałek znów mogłem się wyleżeć do bólu przed pracowaniem, ale samoczynna pobudka o 5:00 spowodowała, że wziąłem się za nadgonienie wirtualnych sprawunków. Następnie Kaufi i uzupełnienie zapasów popasowych. Po powrocie przebierka i zjazd na Inwestycyjną. Oj wyjątkowo długi ten weekendzik mi się wydawał. Wracam na halę jakbym tam tydzień nie był.
Na wieczornym powrocie niegroźny opad z nieba.
Poniedziałek znów mogłem się wyleżeć do bólu przed pracowaniem, ale samoczynna pobudka o 5:00 spowodowała, że wziąłem się za nadgonienie wirtualnych sprawunków. Następnie Kaufi i uzupełnienie zapasów popasowych. Po powrocie przebierka i zjazd na Inwestycyjną. Oj wyjątkowo długi ten weekendzik mi się wydawał. Wracam na halę jakbym tam tydzień nie był.
Na wieczornym powrocie niegroźny opad z nieba.