Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
68.00 km 20.00 km teren
03:55 h 17.36 km/h:
Maks. pr.:35.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Big Wheel

Szlakiem Metalurgów - czyli szukanie Bordowicza.

Sobota, 7 kwietnia 2018 · dodano: 07.04.2018 | Komentarze 1

Po egzaminie przodownickim popołudnia mi sporo zostało i nie mogłem sobie go zmarnować. Doprowadziłem rower do stanu używalności po wczorajszych błotkach i po 15:00 ruszyłem na objazd. Niespiesznie bo i po co się śpieszyć na Kazimierz - obserwacja co zostało z kopani i jak idą prace nad ul. Armii Krajowej. Następnie kierunek Ostrowy Górnicze i namierzenie szlaku czarnego (Metalurgów). 
Nawet szybko to poszło, ale że to pieszy i ścieżka zarosła wróciłem do drogi i asfaltem na Strzemieszyce - oczywiście potem szlak też na tą drogę wylatuje. Za wiaduktem nad DK 94 szlak odbija w las - no to w las. A tam błotko i mielenie, potem już spokojniej aż pod sam Wapiennik Bordowicza. Dalej zjazd za szlakiem, a tam inne niespodzianki, a to zasieki z gałęzi samosiejek, obalone drzewa i znów błotko. Generalnie szlak nawet dobrze oznaczony. Bo zjeździe z Góry Bordowicza dalej szlakiem za torami na Laski i już na znany odcinek pod Antoniego. 

To by tyle z zaplanowanego - dalsza część to szwendanie i analiza tego co zamknęli na Pogoriach. Kierunek stacja PKP w Gołonogu i za drogą na Piekło, gdzie wpadam na leśny odcinek pętli wokół P4. Faktycznie na Antoniowie, czy to Ujejsce kolejna działka ogrodzona i trzeba objazdem. Dużo drogi nie nadkładam i wracam na pętlę. P4 do końca i przez Zieloną, gdzie też wielkie remonty Parku kieruję się na Będzin. 
Śmiać mi się chce i podtrzymuje tezę, że jesteśmy wielkimi śmieciarzami. Co tygodniowy syf jaki zostaje po dniu handlowym na będzińskim Targowisku przechodzi wszystko. Firmy sprzątają to co za ogrodzeniem, a wały pełne folii i innych brudów - szkoda gadać.
Wzdłuż torów kontynuuję jazdę do Sosnowca. Namierzam dwóch Szwedów i zawijka do domku.

DO GÓRY

U GÓRY

Z GÓRY




Kategoria wycieczki



Komentarze
limit
| 18:43 niedziela, 8 kwietnia 2018 | linkuj A ja się w końcu nie wybrałem na koła tego dnia. Jakoś tak zeszło.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ktakj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]