50-tka na trawienie, czyli z Zagórza do Międzygórza.
Poniedziałek, 25 grudnia 2017
· Komentarze(0)
Pierwszy dzionek świąteczny. Po powrocie z kościoła żal by było na rower nie wyjść jak tu taka pogoda. Jednak mam tylko 3 godziny okna między wizytą gości. Pada na rundkę Bukowno - Sławków.
Już mam startować, drzwi zamykać, a tu dostrzegam, że linka przedniej przerzutki już tak postrzępiona, że zaraz strzeli.
W tył zwrot, 15 minutowy zabieg wymiany linki i w drogę.
Szybki rozruch do Klimontowa i długa na Juliusz, tam odbijam w las i ścinam do Maczek. Miałem na uwadze, że teren przy zbiornikach jest ogrodzony (news od Ola) i rozkmina czy nie jechać lepiej od lokomotywowni w kierunku Sosiny, czy w ogóle trasę zmodyfikować i nie pojechać sobie na Jaworzno i Imielin.
Jednak się skusiłem pojechać na zbiorniki zorientować się jak to w rzeczywistości wygląda. Faktycznie płot wysoki i droga przy stawach zamknięta, ale tubylcy już zdążyli wydeptać ścieżynkę wzdłuż płotu i nią też przedostaje się na drugą stronę lokomotywowni i drogą dojazdową prosto na Sosinę. Czas mam dobry to ruszam tą 10 km długą prostą do Bukowna. Przy OSP w Starym Bukownie odbijam na Sławków. Po drodze wpadam na tablicę mieściny Międzygórze. Nie jest to wprawdzie Kotlina Kłodzka, ale miałem drobne pagórki zanim tam dojechałem.
Nieopodal tablicy dostrzegam miejsce pamięci związane ze staceniem kilku bojowników ruchu oporu, w tym jednego z Sosnowca - Mieczysława Chęcińskiego.
Chwila przerwy na Rynku i zawijam do domu. By nadgonić wpadam na 94 i nią do Strzemieszyc Wielkich. Po pokonaniu kolejnej długiej prostej skręcam na Szałasowiznę i chwilę później przelatuję przez Ostrowy do Kazimierza. Armii Krajowej - niekończąca się opowieść. Końca remontu nie widać. Terenu mało to jeszcze na zakończenie błotnisty skrót przez Las Zagórski do Zajezdni i zjazd Paderewskiego w dół. Oj strzelałem jak z K-ma błotem dookoła.
Miejsce Pamięci
Ruiny Zamku w Sławkowie
Sławków - Rynek z widokiem na Ratusz.
Już mam startować, drzwi zamykać, a tu dostrzegam, że linka przedniej przerzutki już tak postrzępiona, że zaraz strzeli.
W tył zwrot, 15 minutowy zabieg wymiany linki i w drogę.
Szybki rozruch do Klimontowa i długa na Juliusz, tam odbijam w las i ścinam do Maczek. Miałem na uwadze, że teren przy zbiornikach jest ogrodzony (news od Ola) i rozkmina czy nie jechać lepiej od lokomotywowni w kierunku Sosiny, czy w ogóle trasę zmodyfikować i nie pojechać sobie na Jaworzno i Imielin.
Jednak się skusiłem pojechać na zbiorniki zorientować się jak to w rzeczywistości wygląda. Faktycznie płot wysoki i droga przy stawach zamknięta, ale tubylcy już zdążyli wydeptać ścieżynkę wzdłuż płotu i nią też przedostaje się na drugą stronę lokomotywowni i drogą dojazdową prosto na Sosinę. Czas mam dobry to ruszam tą 10 km długą prostą do Bukowna. Przy OSP w Starym Bukownie odbijam na Sławków. Po drodze wpadam na tablicę mieściny Międzygórze. Nie jest to wprawdzie Kotlina Kłodzka, ale miałem drobne pagórki zanim tam dojechałem.
Nieopodal tablicy dostrzegam miejsce pamięci związane ze staceniem kilku bojowników ruchu oporu, w tym jednego z Sosnowca - Mieczysława Chęcińskiego.
Chwila przerwy na Rynku i zawijam do domu. By nadgonić wpadam na 94 i nią do Strzemieszyc Wielkich. Po pokonaniu kolejnej długiej prostej skręcam na Szałasowiznę i chwilę później przelatuję przez Ostrowy do Kazimierza. Armii Krajowej - niekończąca się opowieść. Końca remontu nie widać. Terenu mało to jeszcze na zakończenie błotnisty skrót przez Las Zagórski do Zajezdni i zjazd Paderewskiego w dół. Oj strzelałem jak z K-ma błotem dookoła.
Miejsce Pamięci
Ruiny Zamku w Sławkowie
Sławków - Rynek z widokiem na Ratusz.