DP Zebranie, Klasyk D
Piątek, 11 sierpnia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Kolejny tydzień na finiszu. Po wczorajszych burzach nawet powietrze rześkie. Było to jednak chwilowe. Fajnie było jak się do pracy goniło. Potem zaś duchota i 33 do 35 stopni na sklepie.
Dziś ze stajni Meridy wyszedł rower dla męża klubowej Edyty, z którą już się ze dwa lata nie widziałem. Kolejny plus tej pracy. Spore grono dawno niewidzianych znajomych przewija się przez Plasty. Sporo też ciekawych duszyczek się poznaje.
Po pracy przeskakuję do Oddziału na nieformalne spotkanie klubowe. Trochę ogólnych info, po izobronku i się rozjeżdżamy. Z Krzyśkiem wychodzimy na końcu. Rundka na Stawiki, tam wpadamy na Damiana. Pada hasło Pogoria. W tył zwrot i kręcimy przez Będzin na dąbrowskie kałuże. Jest trochę obawy przez burzą, ale dziś chyba się nie zaniesie. Decydujemy się pogonić na Ratanice do znajomych Krzycha. Bronek na drugą nóżkę i zwrot na kwadraty.
Dziś ze stajni Meridy wyszedł rower dla męża klubowej Edyty, z którą już się ze dwa lata nie widziałem. Kolejny plus tej pracy. Spore grono dawno niewidzianych znajomych przewija się przez Plasty. Sporo też ciekawych duszyczek się poznaje.
Po pracy przeskakuję do Oddziału na nieformalne spotkanie klubowe. Trochę ogólnych info, po izobronku i się rozjeżdżamy. Z Krzyśkiem wychodzimy na końcu. Rundka na Stawiki, tam wpadamy na Damiana. Pada hasło Pogoria. W tył zwrot i kręcimy przez Będzin na dąbrowskie kałuże. Jest trochę obawy przez burzą, ale dziś chyba się nie zaniesie. Decydujemy się pogonić na Ratanice do znajomych Krzycha. Bronek na drugą nóżkę i zwrot na kwadraty.