DPD - dziś na salonie
Poniedziałek, 10 kwietnia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Niedziela, niby pogoda, ale czasu jakoś brakło na rekreacyjną jazdę. Także dzień bez jednośladu.
Jak na poniedziałek wstaje mi się całkiem przyjemnie. Na 10:00 na salon, to teoretycznie sporo czasu na rozruch przedstartowy. Ale ja to i ja i koniec końców na biegu się szykuje i na granicy okna startowego staruje z domu.
Na Rawie melduję się punkt 10:00. Dniówka szybko mija. Bliżej zamknięcia odwiedza mnie Krzysiek, korzystając z okazji testuje kolejne modele foteli, a ja powoli szykuje się do zamknięcia salonu.
Wreszcie wybija 20:00 odpalamy rumaki, Martynę odprowadzamy na busa, a sami zygzakiem wracamy na Sosnowiec. Krzysiek postanawia mnie odholować pod kwadrat i tak z nóżki na nóżkę docieramy na Zagórze, po czym on w tył zwrot, a ja na kwaterę. Oby jutro pogoda dopisała, bo trochę latania mnie czeka.
Jak na poniedziałek wstaje mi się całkiem przyjemnie. Na 10:00 na salon, to teoretycznie sporo czasu na rozruch przedstartowy. Ale ja to i ja i koniec końców na biegu się szykuje i na granicy okna startowego staruje z domu.
Na Rawie melduję się punkt 10:00. Dniówka szybko mija. Bliżej zamknięcia odwiedza mnie Krzysiek, korzystając z okazji testuje kolejne modele foteli, a ja powoli szykuje się do zamknięcia salonu.
Wreszcie wybija 20:00 odpalamy rumaki, Martynę odprowadzamy na busa, a sami zygzakiem wracamy na Sosnowiec. Krzysiek postanawia mnie odholować pod kwadrat i tak z nóżki na nóżkę docieramy na Zagórze, po czym on w tył zwrot, a ja na kwaterę. Oby jutro pogoda dopisała, bo trochę latania mnie czeka.