DPD
Czwartek, 9 marca 2017
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Prognozy na czwartkowy poranek nie były za obiecujące, ale w rzeczywistości nie było tak źle.
Poranek przywitał mnie barwnym wschodem Słońca, ale z biegiem upływu minut aura się nieznacznie pogorszyła i dojazd do pracy minął w jeździe w czasie lekkiej mżawki. Gdy już dotarłem na bazę to się mocniej rozpadało.
Całe szczęście, gdy przyszło wracać nadal było pochmurno, ale już bez deszczu. Poranne przepychanie się między czterokołowcami przyczyniło się, że trasę powrotną wybrałem bocznymi dróżkami. Trasa: Stawki, Grabowa, Gospodarcza, Staropońska, Akademiki, Chemiczna, Środula, Małe Zagórze i zjazd Popiełuszki na kwadrat.
Poranek przywitał mnie barwnym wschodem Słońca, ale z biegiem upływu minut aura się nieznacznie pogorszyła i dojazd do pracy minął w jeździe w czasie lekkiej mżawki. Gdy już dotarłem na bazę to się mocniej rozpadało.
Całe szczęście, gdy przyszło wracać nadal było pochmurno, ale już bez deszczu. Poranne przepychanie się między czterokołowcami przyczyniło się, że trasę powrotną wybrałem bocznymi dróżkami. Trasa: Stawki, Grabowa, Gospodarcza, Staropońska, Akademiki, Chemiczna, Środula, Małe Zagórze i zjazd Popiełuszki na kwadrat.