DPOD

Wtorek, 13 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Magazynowej pracy ciąg dalszy. Zaś jak chomik w kołowrotku. Pobudka, śniadanie, wyjazd i dotarcie na Morawę. Sporawy ruch, ale da się spokojnie jechać.

Kolejny dzień uzupełniania stanów magazynowych dotarły z fabryki kolejne fotele i zaś kontener do rozładunku. Roboty tyle na placu, że się obrobić nie idzie. Jutro w trasę, więc udaje mi się godzinkę wcześniej wyrwać z pracy. 

Korzystając z okazji, a wiedząc, że jutro nie dam rady to śmigam na Staromiejską do Pracowni regionalnej PTTK podrzucić plakietki dla członków klubu HUZY, którym brakło jak byli na naszym klubowym wypadzie po mieście.

Następnie zaglądam do małżonki na Rawę zobaczyć jak tam jej się pracuje, po czym czynię sobie zagięcie do domu nieco podobną trasą jak wczoraj z tym, że zamiast na Siemce, kręcę prosto na Czeladź i tuż przed Brynicą skręcam w teren i kręcę, aż do Galerii Elektrownia. Przy okazji rozglądam się za muralem Żołnierzy Wyklętych, ale nie wpada mi w oko. Nie mówcie gdzie jest sam znajdę.

Czas mnie trochę goni i nie skupiając się za bardzo, gdzie on może się znajdować śmigam na Rynek w Czeladzi zobaczyć sławetną czeladzką wiedźmę. Dalej odbijam na Grodziec i przed wiaduktem nad dawnym torowiskiem odbijam w pola i śmigam nimi aż do momentu, jak zaczyna się ścieżka rowerowa prowadząca z Grodźca do DK 86. Zjazd do targu i ulicą Siemońską (początek tej arterii to ul. Brzozowicka) kręcę na Ksawerę. Przymusowy pitstop na przejeździe i już do DG i dalej docelowo na Zagórze.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa musia

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]