Rowerowo-piesze zdobywanie Klimczoka.
Niedziela, 11 września 2016
· Komentarze(0)
Kategoria Inne
Generalnie to w planach korciło mnie dotarcie do Bielska. Pogoda idealna, więc ruszam i jak dotarłem na centrum Sosnowca dostałem telefon od Mariusza, czy nie jadę z nim do Bielska samochodem. Hmm. Wola słaba, rower pozostawiam w PTTK-u, a z buta podchodzę na Kościelną, gdzie już osobnik na mnie czekał.
Docieramy pod Hale pod Dębowcem i stamtąd treking pod kolejkę linową na Szyndzielnię. Miało być zdobywanie szczytu z buta, ale się wspomagamy gondolą. Spod górniej stacji czerwonym udajemy się pod schronisko na Szyndzielni i dalej pod szczyt Klimczoka. Chwilka odpoczynku odbicie do schroniska na Klimczoku i nawrót pod Szyndzielnię. Trasa mało ambitna, ale atrakcyjna w widoki.
Zjazd na dół i przejęcie żon wracających z wojaży w Zakopanem.
Znów samochód powrót do Sosnowsi, gdzie przeskakuje na Meridiana i sunę na kwadrat.
Docieramy pod Hale pod Dębowcem i stamtąd treking pod kolejkę linową na Szyndzielnię. Miało być zdobywanie szczytu z buta, ale się wspomagamy gondolą. Spod górniej stacji czerwonym udajemy się pod schronisko na Szyndzielni i dalej pod szczyt Klimczoka. Chwilka odpoczynku odbicie do schroniska na Klimczoku i nawrót pod Szyndzielnię. Trasa mało ambitna, ale atrakcyjna w widoki.
Zjazd na dół i przejęcie żon wracających z wojaży w Zakopanem.
Znów samochód powrót do Sosnowsi, gdzie przeskakuje na Meridiana i sunę na kwadrat.