DPD
Piątek, 22 lipca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś już wyjście z domu w oknie startowym 9:07. Sakwa z pierdołami na salonie i kręcę z bagażem podręcznym. Cieplutko, fajnie, wiaterek znikomy i ruch blaszaków też nie za duży. Chyba jakiś dzień dziecka mam. Wyskakuję na trasę i od razu zielona fala. Jazda płynna, nóżka zapodaje. Nim się oglądam jestem już na Dęblińskiej, czas 9:20. Znów zapas czasowy. Zjeżdżam do Biedy po zapas popasowy na dniówkę. Szybki zakup i 9:35 ruszam dalej. Czas dobry to powtarzam manewr wczorajszy i kręcę przez Milowice. Pod Roździeniem 9:54. Coś za szybko mi się do tej pracy dociera.
Po pracy bez gięcia, ale inną drogą wracam na kwadrat. Powrót dziś przez Borki, Stawiki, na przestrzał przez rondo na Piłsudskiego, Grabowa, Smutna i potem do ścieżki na Będzińskiej, skąd przez Chemiczną na Środulę i już przez Orion na Centrum Zagórza.
Po pracy bez gięcia, ale inną drogą wracam na kwadrat. Powrót dziś przez Borki, Stawiki, na przestrzał przez rondo na Piłsudskiego, Grabowa, Smutna i potem do ścieżki na Będzińskiej, skąd przez Chemiczną na Środulę i już przez Orion na Centrum Zagórza.