DPD + popołudniowa rundka z Martynką

Poniedziałek, 9 maja 2016 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Weekend bez nabijania kilometrów. Niby byłem na miejscu na targach, ale pod wieczór jakoś się nie mogłem zebrać w sobie, żeby pokręcić po okolicy.

Za to od poniedziałku znów na koło. Start 8:20 udaje mi się wstrzelić idealnie ze światłami i wszystkie 3 przelatuje na zielonym.

W pracy dziś króciutko. Rozliczam się z targów i szykuję się na wyjazd do Stolicy. Wybija południe, robię trochę zamieszania przy ustalaniu dalszej części urlopu i nawijam się przed 13:00 w kierunku domu. Nie chce mi się gonić przez centrum, więc przelatuję przez Hubertusy, przeskok na czerwony szlak do ul. Mikołajczyka. Następnie skrótem wzdłuż zakładów Magnetti i Watta wyskakuję na Pawiaku. Potem już długa ciągiem Wojska Polskiego, 11 Listopada i Mieroszewskich na Orion.

W odzieniu rowerowym wpadam do sklepu z garniakami. Mówię potrzebuję taki i taki w rozsądnej cenie. Z pośród szerokiego asortymentu ekspedientka wyciąga dokładnie to co mi wpada w oko. Pierwsza przymiarka marynarki do długich gatków rowerowych. Wygląda do komicznie, ale stylowo. No to zaopatrzony już w obów wyjściowy przymierzam już komplet. Cała procedura trwa może z półgodziny. Uff myślałem, że będzie gorzej. Wracam na kwadrat. Przerwa na obiadowanie i inksze zajęcia przydomowe.

O 19:00 znów dosiadam Meridiana i kręcę na Aleje Majakowskiego przechwycić Martynę. Wspólnie jeszcze do zmroku krążymy w obrębie P3. Jak już się chłodnawo zrobiło i ssanie się załączyło odbijamy na Zieloną i suniemy do domu.

Komentarze (1)

Jak tak będziemy się przez weekendy opierniczać, to ciężko będzie w tym roku ambitny przebieg zrobić. Chyba, że z Mariuszem zacznę "trzysetki" nabijać to może uda się podciągnąć.

limit 08:50 wtorek, 10 maja 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zogad

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]