DPD
Poniedziałek, 30 listopada 2015
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Na zakończenie miesiąca rundka na wiadomej trasie. Weekend niby wolny, ale nie miałem zbytniego parcia na jazdę.
8:30 ruszam na Morawę. Drogi mokre, po tym jak mnie wczoraj wychłodziło dziś coś ciepło się ubrałem. Dojazd z rezerwą czasową z uwagi na wmordewind. Miałem być krótko, ale wypadła dodatkowa dostawa.
Powrót na bazę na ostatnią chwilę. Na kombinowanie trasy powrotnej do domu czasu nie ma. Odpalam meridiana i sunę tym razem z wiatrem identyczną drogą co przyjechałem do domu.
Ciekawy efekt. Niby profil powrotny trasy jest pod górkę, to jadąc z wiatrem udaje mi się ukręcić o 5 minut szybszy czas niż do pracy.
Przebierka w cywil wdzianko i zbiórkomem z Martyną jedziemy na cyklozowe spotkanie klubowe.
8:30 ruszam na Morawę. Drogi mokre, po tym jak mnie wczoraj wychłodziło dziś coś ciepło się ubrałem. Dojazd z rezerwą czasową z uwagi na wmordewind. Miałem być krótko, ale wypadła dodatkowa dostawa.
Powrót na bazę na ostatnią chwilę. Na kombinowanie trasy powrotnej do domu czasu nie ma. Odpalam meridiana i sunę tym razem z wiatrem identyczną drogą co przyjechałem do domu.
Ciekawy efekt. Niby profil powrotny trasy jest pod górkę, to jadąc z wiatrem udaje mi się ukręcić o 5 minut szybszy czas niż do pracy.
Przebierka w cywil wdzianko i zbiórkomem z Martyną jedziemy na cyklozowe spotkanie klubowe.