D Error PD - "Prezesa piątek trzynastego"

Czwartek, 7 maja 2015 · Komentarze(1)
Kategoria praca
Niby mówią siódemka szczęśliwa liczba, ale chyba nie dla mnie.

Dwa dni wolnego od pracy były również wolne od bika. No cóż czasem inne, rzeczy trza porobić.
 
Dzień dzisiejszy nawet nie zapowiadał się jakoś felernie, a tu nieprzyjemny surprise.

Pobudka jakoś przed budzikiem 6:30 i powoli ogarniam się i szykuję do wyjazdu do pracy. Pogoda ładna wybija 7:30 ruszam do garażu po Meridiana. Dopinam sakwę z odzieżą roboczą i w drogę. Idealny wyjazd w oknie startowym. Łapią mnie światła przy Makro. Redukcja, zielone ja na pedał, a tu jak coś nie chrupnęło to ino raz. Spoglądam na dół WTF. Łańcuch leży na asfalcie. 

Error sam się nie wyszydzę. Szybka analiza i tnę z buta z powrotem do garażu. 15 minut w plecy. Z pomocą przychodzi Author - dobrze, że jeszcze nie zabrałem się za jego konserwację. Bez oświetlenia i licznika, czasu nie ma więc nie bawię, się w przekładanie.

Duży blat sprawia, że udaje się nieco czasu podgonić, ale i tak już jestem spóźniony sporo. Na firmie w efekcie jestem z 20 minutowym opóźnieniem. Dobrze, że rezerwowego bika miałem, bo inaczej opóźnienie było by większe bo musiałbym ruszyć na zbiórkom. 

Pecha było mało to i na domiar złego jakimś cudem udaje mi się rozwalić telefon (poszedł wyświetlacz). Potem pakowanie, wyjazd do Krakowa rozłożyć stoisko na weekendowe targi i dostawy wpływają na fakt, że Morawę opuszczam po 20:00.
Powrót w ciemnościach nocy. Powrót praktycznie tą samą drogą z wykorzystaniem w większości chodników.

Komentarze (1)

Faktycznie dzionek mocno pechowy. Ale może patrząc z drugiej strony, nieszczęścia przyszły w parze więc na jakiś czas powinien być spokój :-)

limit 08:47 piątek, 8 maja 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa stkim

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]