Grudniowa rada prezesów
Krok po kroku poszczególne zajęcia odhaczane. Wybija 15:00 dosiadam Authora i ruszam na Kato na zebranie Rady.
Idealna pora na jazdę zimową porą po ulicy w godzinach popołudniowego szczytu komunikacyjnego. Parę blaszaków w tym dostawczak i autobus czerwony dość konkretnie mi adrenalinę podniosły. Na szczęście suche jezdnie i bez kolizji się obyło. Jazda dość oporna bo połowę drogi doskwierał wmordewind, przez co pomimo 10 min zapasu udaje mi się dotrzeć niemalże na styk.
Na spotkaniu kilka spraw poruszonych m in. plany wyjazdowe na kolejny sezon, czas podsumowania tego roku oraz wymiana poglądów dot. projektów miast dla rowerów naszej aglomeracji.
Na koniec odbieram zweryfikowane książeczki chłopaków i po życzeniach świątecznych od przewodniczącego Rady zawijam objazdem do domu.
Powrót z wiatrem to się pokusiłem o dłuższą pętlę.
Z Rynku w Kato azymut na pętlę Słoneczną i za drogą na Siemce, Bańgów, Przełajkę. Granica Brynica przekroczona pora na Wojkowice, skąd przecinką wpadam do Psary i koło Limita zapętlam na Preczów i dąbrowskie kałuże.Docierając pod molo zaczynam odczuwać obniżenie temperatury ciała i ssanie. Odpuszczam dalszą objazdówkę i kręcę już w kierunku domu. Na finiszu dodatkowo zaczęły doskwierać mi bóle kolan. Zastanawiam się czym to może być spowodowane czy wrześniową glebą czy zmianą przełożenia na większy blat.