DPD
Środa, 6 sierpnia 2014
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś już trochę lepiej witaminka C pomogła. Pobudka 7:30, ale nim się udaje z wyrka wyrwać dochodzi 8:00.
Powoli wchodzę na obroty, śniadanko i o 9:00 ruszam po bika przy okazji robiąc zakupy na kolejny roboczo-dzień. Wyjazd z kwatery 9:30. Wiatr z północy to i wariant trasy ekspresowy czyli od razu pod Makro i na krajówkę. Pobocze szerokie to się śmiga fajnie poza tym, że spory ruch. Z 94 na węźle przy górniczym zjazd na DK86 i dalej prosto na Kato by za pięć 10:00 wjechać na parking przy Rawie.
Dniówka do 20:00 do zaś mi zostanie oglądać finisz touru na PC-cie.
Po pracy spacerkiem na center Kato obejrzeć czy cosik jeszcze zostało po mecie 4 etapu. Trzy godziny po finiszu i śladu nie ma, że był wyścig z wyjątkiem gdzieniegdzie taśm odgradzających. Od dworca zwrot i nawijka w stronę domu przez Bogucice, Milowice, Center Sc i Środulę.
Jutro wolne to ruszam na sklepy zakupić nowy wkład suportowy bo ten już jest mega zużyty.
Powoli wchodzę na obroty, śniadanko i o 9:00 ruszam po bika przy okazji robiąc zakupy na kolejny roboczo-dzień. Wyjazd z kwatery 9:30. Wiatr z północy to i wariant trasy ekspresowy czyli od razu pod Makro i na krajówkę. Pobocze szerokie to się śmiga fajnie poza tym, że spory ruch. Z 94 na węźle przy górniczym zjazd na DK86 i dalej prosto na Kato by za pięć 10:00 wjechać na parking przy Rawie.
Dniówka do 20:00 do zaś mi zostanie oglądać finisz touru na PC-cie.
Po pracy spacerkiem na center Kato obejrzeć czy cosik jeszcze zostało po mecie 4 etapu. Trzy godziny po finiszu i śladu nie ma, że był wyścig z wyjątkiem gdzieniegdzie taśm odgradzających. Od dworca zwrot i nawijka w stronę domu przez Bogucice, Milowice, Center Sc i Środulę.
Jutro wolne to ruszam na sklepy zakupić nowy wkład suportowy bo ten już jest mega zużyty.