Ustawka na spontana - zamiast masówki jedź rowerem na majówkę.
Sobota, 3 maja 2014
· Komentarze(0)
Chyba pierwsza setka w tym roku oraz jak na razie max dystans tegoroczny. Generalnie z aurą na dzisiaj na dwoje babka wróżyła. Wracając wczoraj ze wsi dowiaduję się od Limita o całodniowej ustawce i tak po nitce do kłębka dowiaduję się szczegółów oraz wpadała propagandowa nazwa ustawki. Podzwoniwszy po znajomkach, kto czasowy i jaki mamy niecny plan powiadamiam telefonicznie.
By nie dać plamy, że znów spóźniony tym bardziej że miejsce zbiórki koło mnie profilaktycznie budzik na 7:00 rano. Spoglądam za okno, hmm asfalt mokry i pada mżawka. Dzwonię do Limita, co i jak czy się ruszamy - w odpowiedzi, że nie pada u niego i że za niedługo się zbiera na miejsce zbiorcze.
Nie mogę być gorszy, na śniadanko solidna porcja jajecznicy. Posilony spacerkiem do rodziców po Meridiana. Na dworze już sucho ale słupek Celcjusza opornie w granicach 10 stopni. Zestaw na deszcz i ruszam pod halę Expo Silesia. Wiatr z północy paskudnie się jechało. Od DG nadciąga Limit, a ja zaraz za nim pod bramę wjazdową, a tu normalnie szał ciał z zacnej ekipy na miejscu czeka na nas jedynie Jadzia. Śmichy chichy czekając na potencjalnych ewentualnych spóźnialskich. Kwadrans mija i nikt się nie zjawia oprócz przejeżdżającej grupki cyklistów, którzy nas mijają i podążali do Bielska. Nam nie po drodze.
Pora ruszać - tylko gdzie, główniej prowodyrki brak, mapa w ruch i postanowione. Skład bojowy: Limit, Jadzia i Ja. Na początek Sławków rynek. Kierując się przez Strzemieszyce Wielkie i inksze bezdroża (np. dolinę starej kolei :p) oraz niebieski szlak pieszy docieramy do pierwszego punktu programu.
Tu na rynku uroczystości 3 Majowe. Chwila obserwacji kilka fociszów i ruszamy dalej. Znów na kreskę czyli czasem asfalt czasem nie, czasem szlakiem czasem innym objazdem. Po drodze focie przy pozostałości zamku w Sławkowie oraz jednym z bardziej zadbanych Kirkutów i przebijamy się do Krzykawki. Punkt kolejny zabytkowy dworek w Krzykawce. Niestety zamknięte. Chętnie bym ten obiekt ponownie zwiedził. Fotodokumentacja porobiona zza ogrodzenia. Kącik, a właściwie trójkącik wzajemnego adorowania kręci dalej. Podążając zakosami Białej Przemszy - przez Dolinkę Miłości przebijamy się pod Młyn Freja.
Czyli pierwsze obiekty zrealizowane. Znów mapka w dłonie i konsultacje jak to ciekawie zapętlić. Przychodzę z poradą i obejmuję prowadzenie. Od Młyna do sklepu uzupełnić zapasy elektrolitów, a potem cała naprzód zakosami do eurocampingu w Błędowie. Dalej czerwonym szlakiem dość piaszczystym do Chechła na punkt widokowy Dąbrówka. Przerwa na drugie śniadanie i przybieramy kurs na Klucze, by uniknąć zimnego wiatru przebijamy się lasem podążając za niebieskim szlakiem rowerowym. Tuż pod Kluczami w lasku odkrywamy miejsce - cmentarz wojenny z I Wojny Światowej. Widać świeża sprawa bo na mapach tego obiektu nie ma jak i same otoczenie gdyby nie tablica informacyjna nie informuje o tym. (Trzy drewniane Krzyże w tym jeden prawosławny i drewniane ogrodzenie w około).
W Kluczach wdrapujemy się na Czubatkę, oj się zmieniło trochę od tego ja byłem. Pora ssania zjeżdżamy do Restauracji Opoka na obiadek, ale zanim to na szczycie Czubatki serwis i wymiana kapcia u Limita. Posileni ruszamy do Jaroszowca skąd za zielonym szlakiem prowadzę przez rezerwat Pazurek do Rabsztyna na Zamek. Dzień powoli chyli się ku końcowi. Pora kręcić kilometry dalej. Kilka pagórków i zjazd do Olkusza, chwilę kręcimy się po wyremontowanym rynku. Pokazuję Jadzi jeszcze parę wartych zobaczenia miejsc. Obróciwszy po wszystkich na Koń i w drogę. Kierunek Bukowno i dalej na Sosinę. Bez większych przerw docieramy pod Jaworznicki akwen nawrót na płyty i skrótem koło Lokomotywowni do Maczek i już po zmroku przebijamy się pod Balaton i najkrótszą drogą na przestrzał do Zagórza. By tak się po prostu nie odłączać holuję ustawkową grupkę za kościół Joachima, skąd nawrót i do domu, a Jadzia z Limitem bokiem do Będzin.
Dzięki ekipo za miło spędzony dzionek.
Foto z dzisiejszego dnia by LIMIT :D
USTAWKOWE TRIO
NO TO JEDZIEM NA PCIM
LIMIT CZY NA PEWNO TĘDY IDZIE SZLAK
i w SŁAWKOWIE - UROCZYSTOŚCI 3 MAJOWE
AKCJA POŁAWIANIA BUTELKI Z WIADOMOŚCIĄ
PATRIOTYCZNIE W LESIE BŁĘDOWSKIM NA CZERWONYM SZLAKU
OT CMENTARZOWA TABLICA
i CMENTARZ
OBIEDOWANIE W PAPIERNIKU
ZA MNĄ PROSZĘ WYCIECZKI
U BRAM ZAMKU W RABSZTYNIE ALE TU TEŻ ZAWARTE, CHYBA REMONT MAJĄ :d
OSTATNI PUNKT PROGRAMU RYNEK OLKUSKI
By nie dać plamy, że znów spóźniony tym bardziej że miejsce zbiórki koło mnie profilaktycznie budzik na 7:00 rano. Spoglądam za okno, hmm asfalt mokry i pada mżawka. Dzwonię do Limita, co i jak czy się ruszamy - w odpowiedzi, że nie pada u niego i że za niedługo się zbiera na miejsce zbiorcze.
Nie mogę być gorszy, na śniadanko solidna porcja jajecznicy. Posilony spacerkiem do rodziców po Meridiana. Na dworze już sucho ale słupek Celcjusza opornie w granicach 10 stopni. Zestaw na deszcz i ruszam pod halę Expo Silesia. Wiatr z północy paskudnie się jechało. Od DG nadciąga Limit, a ja zaraz za nim pod bramę wjazdową, a tu normalnie szał ciał z zacnej ekipy na miejscu czeka na nas jedynie Jadzia. Śmichy chichy czekając na potencjalnych ewentualnych spóźnialskich. Kwadrans mija i nikt się nie zjawia oprócz przejeżdżającej grupki cyklistów, którzy nas mijają i podążali do Bielska. Nam nie po drodze.
Pora ruszać - tylko gdzie, główniej prowodyrki brak, mapa w ruch i postanowione. Skład bojowy: Limit, Jadzia i Ja. Na początek Sławków rynek. Kierując się przez Strzemieszyce Wielkie i inksze bezdroża (np. dolinę starej kolei :p) oraz niebieski szlak pieszy docieramy do pierwszego punktu programu.
Tu na rynku uroczystości 3 Majowe. Chwila obserwacji kilka fociszów i ruszamy dalej. Znów na kreskę czyli czasem asfalt czasem nie, czasem szlakiem czasem innym objazdem. Po drodze focie przy pozostałości zamku w Sławkowie oraz jednym z bardziej zadbanych Kirkutów i przebijamy się do Krzykawki. Punkt kolejny zabytkowy dworek w Krzykawce. Niestety zamknięte. Chętnie bym ten obiekt ponownie zwiedził. Fotodokumentacja porobiona zza ogrodzenia. Kącik, a właściwie trójkącik wzajemnego adorowania kręci dalej. Podążając zakosami Białej Przemszy - przez Dolinkę Miłości przebijamy się pod Młyn Freja.
Czyli pierwsze obiekty zrealizowane. Znów mapka w dłonie i konsultacje jak to ciekawie zapętlić. Przychodzę z poradą i obejmuję prowadzenie. Od Młyna do sklepu uzupełnić zapasy elektrolitów, a potem cała naprzód zakosami do eurocampingu w Błędowie. Dalej czerwonym szlakiem dość piaszczystym do Chechła na punkt widokowy Dąbrówka. Przerwa na drugie śniadanie i przybieramy kurs na Klucze, by uniknąć zimnego wiatru przebijamy się lasem podążając za niebieskim szlakiem rowerowym. Tuż pod Kluczami w lasku odkrywamy miejsce - cmentarz wojenny z I Wojny Światowej. Widać świeża sprawa bo na mapach tego obiektu nie ma jak i same otoczenie gdyby nie tablica informacyjna nie informuje o tym. (Trzy drewniane Krzyże w tym jeden prawosławny i drewniane ogrodzenie w około).
W Kluczach wdrapujemy się na Czubatkę, oj się zmieniło trochę od tego ja byłem. Pora ssania zjeżdżamy do Restauracji Opoka na obiadek, ale zanim to na szczycie Czubatki serwis i wymiana kapcia u Limita. Posileni ruszamy do Jaroszowca skąd za zielonym szlakiem prowadzę przez rezerwat Pazurek do Rabsztyna na Zamek. Dzień powoli chyli się ku końcowi. Pora kręcić kilometry dalej. Kilka pagórków i zjazd do Olkusza, chwilę kręcimy się po wyremontowanym rynku. Pokazuję Jadzi jeszcze parę wartych zobaczenia miejsc. Obróciwszy po wszystkich na Koń i w drogę. Kierunek Bukowno i dalej na Sosinę. Bez większych przerw docieramy pod Jaworznicki akwen nawrót na płyty i skrótem koło Lokomotywowni do Maczek i już po zmroku przebijamy się pod Balaton i najkrótszą drogą na przestrzał do Zagórza. By tak się po prostu nie odłączać holuję ustawkową grupkę za kościół Joachima, skąd nawrót i do domu, a Jadzia z Limitem bokiem do Będzin.
Dzięki ekipo za miło spędzony dzionek.
Foto z dzisiejszego dnia by LIMIT :D
USTAWKOWE TRIO
NO TO JEDZIEM NA PCIM
LIMIT CZY NA PEWNO TĘDY IDZIE SZLAK
i w SŁAWKOWIE - UROCZYSTOŚCI 3 MAJOWE
AKCJA POŁAWIANIA BUTELKI Z WIADOMOŚCIĄ
PATRIOTYCZNIE W LESIE BŁĘDOWSKIM NA CZERWONYM SZLAKU
OT CMENTARZOWA TABLICA
i CMENTARZ
OBIEDOWANIE W PAPIERNIKU
ZA MNĄ PROSZĘ WYCIECZKI
U BRAM ZAMKU W RABSZTYNIE ALE TU TEŻ ZAWARTE, CHYBA REMONT MAJĄ :d
OSTATNI PUNKT PROGRAMU RYNEK OLKUSKI