Dziwacznie się ten kwiecień zaczął. W wyrku byczę się do bólu, ale się trzeba było pozbierać i po 11:00 ruszam z tatą na małą przejażdżkę po mieście załatwiając przy okazji różne sprawunki. Na początek do Wydziału Zdrowia, potem do Rondla kupić miesięczny na zbiórkomy. Nawrotka i do domu na obiad. Popołudnie miało zlecieć na spotkaniu biznesowym w Kato, ale plany się zmieniły i resztę dnia prawie że przesiedziałem w domku. Leń taki, że nic się nie chciało, aż się w końcu człowiek zebrał i z wieczora udałem się na DG w poszukiwaniu kartridża do Canona. Próba nie udana w marketach nie było a inne sklepy już zawarte. Więc znów powrót i błogie leniuchowanie.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym