Na pingla do Olkusza - pogranicze Śląsko/Małopolskie

Sobota, 19 października 2013 · Komentarze(3)
Kategoria 3 napęd, wycieczki
Jak zaplanowane tak zrobione. Setka ukręcona, pogoda dopisała, załapałem się na radarowe foto :D.

Trasa: wyjazd z bazy 9:43 - Strzemieszyce Wielkie i Małe - DK 94 - Olkusz - DW 791 - Trzebinia - DK 79 - Chrzanów - Jaworzno - Cezarówka (Jaworzno) - czerwony szlak - Ciężkowice (Jaworzno)- Sosina - Sosnowiec - Maczki - Ostrowy - Kazimierz - Las Zagórski - Zagórze - baza.

Napotkane osoby: nieznajomy cyklista w rejonie dolinek krakowskich
Jarek, Anna i Ela park w Kazimierzu.

W sumie za dużo ciekawostek się nie działo na trasie oprócz licznych krajobrazów.
Ot jak się dzień zaczął. Rankiem jak jeszcze dobrze mgła wisiała w powietrzu idę brata podprowadzić pod wikariatkę skąd ministry wyruszali z księdzem do Olkusza na turniej tenisa stołowego ministrantów, lektorów i wielebnych. Dowiedziawszy się szczegółów ram czasowych oraz konkretnego punktu postanowiłem na biku tam zakręcić i przy okazji zrobić pętelkę.
Mgła opadła minimum bagażu i kwadrans przed 10:00 odpalam Meridę i w drogę. Pierwsze 10 km idzie opornie słońce powoli się rozkręca i do tego chłodny przenikliwy wiatr. Ale po przejechaniu odcinka strzemieszyckiego już nogi się rozgrzały i można było załączyć duży blat. Na 94 oddali już rozwalony odcinek drogi także całe szerokie pobocze było moje i mogłem bezpiecznie zmierzać do punktu zwrotnego.

Przelatując koło bidy nagle błysk. Żółty inspekcyjny upolował jednego narwanego, a ja podejrzewam załapałem się na widokówce z pozdrowieniami od drogówki :D.

W Olkuszu na odnowionym Rynku melduję się o 11:10. Dłuższy postój na Hali sportowej na kibicowaniu parafialnej drużynie. Około 13:00 się zbieram ale po chwil czuję ze ssanie łapie więc wstępuje do Maca. Posilony ruszam dalej założoną trasą. Azymut Trzebinia. Raz pod górkę, raz z górki i tak całą drogę z barwnym krajobrazem panoramy Olkusza i fragmentu Dolinek Krakowskich.

Krótki postój przy Dworku Zieleniewskich, rzecz jasna po pieczątkę, ale system małopolskich info turystycznych jest chyba tylko sam dla siebie dość, że czynny tylko w tygodniu to wyłącznie w godzinach pracy. Ogólnie infor w owym miejscu zamknięta, a w pałacowej Restauracji nie posiadają swojej. No cóż może na Centrum się cosik znajdzie, na rynku niet, podążam dalej w kierunku Chrzanowa, po drodze jeszcze jedno "i" przy Domu Kultury ale też z tabliczką close.

Docieram po raz pierwszy do Chrzanowa, też mają ładny Rynek ale dowiedzieć się coś więcej na temat miasta i okolicy z informacji też się nie da bo punkt w weekendy jest nieczynny. To ja się pytam po co to wogóle jest skoro nie ma z tego pożytku. Kręcę się jeszcze trochę po centrum i podążam dalej 79 do Jaworzna.

Pora trochę odsapnąć od nawierzchni bitumicznej. Jeszcze przed Byczyną dostrzegam tablicę ze szlakami. Szybka analiza położenia i udaję się czerwonym szlakiem w 90% terenem do Ciężkowic. W sumie ładnie oznaczony, ale było parę niejasności i wątpliwości czy ja napewno dobrze jadę.

Z Cieżkowic na niebieski i ląduję na Sosinie, skąd już płytami przebijam się na Maczki. Do setki tak nie wiele zostało ale najkrótszą drogą się nie uzbiera więc trochę zygzakiem jadę z Maczek na Ostrowy, potem do Parku Kuronia z rundką po alejkach, gdzie dostrzega mnie Jarek. Chwilę gadamy i uciekam dalej ciągnąć do setki. Laskiem Zagórskim przebijam się obok stawu pod Zajezdnię PKM i już Szymanowskiego do Mieroszewskich jeszcze małe zagięcie po domkach jednorodzinnych i o 17:30 docieram na kwaterunek stówa pękła. W domku wrzucam dosłownie w siebie solidną porcję obiadu.

Posilony na deser dnia jadę wspomóc tatę w zakupach. Znów bike tym razem już z podpiętymi sakwami kierunek CH Pogoria. Załadowany z dość obładowanym tyłem powoli niczym rozpędzająca się lokomotywa wracamy na Zagórze.

Plan na jutro wojewódzkie zakończenie turystycznego kręcenia czyli wszystkie drogi prowadzą do Chudowa.

Komentarze (3)

Szkoda, że kiedy jechaliście nie było jeszcze przy DK94 w Dąbrowie Górniczej restauracyjki Zajazd u Zbycha. Miejsce niepozorne, ale naprawdę smaczne żarcie. Mają śmieszną reklamę kucharza. Prawie komiks.

Krzychu 18:18 piątek, 30 maja 2014

Dobre pytanie niestety nasze komercyjne organizacje pseudo turystyczne typu punkty informacyjne czy nawet nie które obiekty zabytkowe czy kulturalne nie potrafią albo nie chcą wykorzystać potencjału jakim jest turystyka regionalna i krajowa - przecież jest w naszym kraju tyle obiektów czasem nie znanych do pokazania i zobaczenia. Przemierzając Polskę często zaglądałem do punktów info w których często siedziały moim zdaniem niekompetentne osoby.
Pytając się co w miejscowości mają do zaoferowania, zobaczenia, zwiedzenia, gdzie można zjeść itp. kończyło się tu ma pan broszurkę proszę sobie poczytać. Faktem i były takie punty z których bylem zadowolony typu I w Grudziądzu czy Tczewie. Ale ogólnie system promocji turystyki jest bardzo skromny.

gozdi89 09:00 poniedziałek, 21 października 2013

Pytanie po co w ogl są te punkty; tak jak mówisz ni pieczątki podbić, ni nic się dowiedzieć.
Kto normalny w tygodniu zwiedza no chyba, że ma urlop

gizmo201 07:46 niedziela, 20 października 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa orzon

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]