Praca z zagięciem na przedpracowową kawę u starzyków. Na powrocie wiatr się zerwał, że jeden z podmuchów niemal mnie podciął i bym glebę zaliczył. Przy tych podmuchach nieco mnie zrosiło. Po za tym bez inkszych przygód.
Nieco dłuższa przerwa od dwóch kółek. Trochę mi go brakowało na Roztoczu, ale za to sobie sporo potuptusiałem.
Dziś na południe więc od rana nadganiam sprawy około domowe. A to pranie, zakupy i inne sprawunki. Nim się oglądam 12:00 i trzeba się powoli zbierać. Dojazd do pracy bez sensacji, za to powrót już w otoczeniu padającego deszczu. Zestaw na mokro był w obwodzie i jakoś za specjalnie się nie zasmuciłem, że w deszczu przyjdzie wracać.
Wreszcie trochę czasu aby nieco pośmigać. Co prawa z cyklu bujam się po mieście ale zawsze. Rano jednak początek od dojazdu do pracy. Na starcie termometr zeznaje 7.5 stopnia. Po południu zupełnie letnie warunki. Wpadam na godzinkę do domu wrzucić coś na ząb i ponownie w drogę. Teraz cel centrum Kato i zebranie Rady.
Co by przejazd nie był oklepany kręcę śladem Szweda. Uzupełnić sobie nowe twarze szweda. Ot zdobyczne Szwedy.
Zaczęło się od Roździenia: Bezgłowy z sąsiadem
zbliżenie na sąsiada
Nim docieram na gwiazdy - Szwedzik trawiasty
Nieco skitrany taniec z gwiazdami.
Na powrocie przez Siemianowice, jeden znany ale mam wrażenie że po liftingu
Oglądam się za siebie, a tam drugi przy prądzie grzebie
Jeden taki zimą powstany dziś w odcieniach zieleni w zaroślach schowany
Jadę sobie dalej, światła przytrzymały, a tu kolejny Szwedzik na drodze napotkany. (CO TAK STOISZ - ZIELONE), spoglądam na światło faktycznie jadę dalej.
Mimo straszenia udało mi się wstrzelić w luki zaciągniętego ołowianymi deszczowymi chmurami nieba. Faktem jeszcze kwadrans przed wyjściem z domu jak i pracy padało. Popołudnie chwilę miałem wrażenie, że będzie lepiej a tu się na dobre rozpadało i nic więcej tego dnia nie ukręciło się.
Niedziela również mało sprzyjająca do jazdy przynajmniej do południa, gdy jeszcze można było nieco pomyśleć nad objazdowym powrotem.
Także już nic nie kombinowałem, tylko zarządziłem wymarsz z koszar i przegrupowanie na drogę powrotną. Powrót już na dwóch kółkach. Trochę nam deszczyk towarzyszył na powrocie, ale nie był tak upierdliwy jak w sobotę. Na początek funduję parę podjazdów chłopakom i pokazuję miejsce pamięci żołnierzy z II WŚ głównie dedykowanej oddziałowi Ponurego. Potem już spokojny i sprawny zjazd do Dąbrowy. Bez finezji Domaniewice - Krzywopłoty - Kwaśniów - Chechło - Błędów - Łosień - Ząbkowice - P3 - DG i zjazd do Zagórza.
Na miejscu już słoneczko się pokazało. Zagięcie do myjni oraz Waldka i Romka odbierając od chłopaków moje pakunki.
Wczorajszy dojazd samochodem naraził nieco mnie na szyderstwo ze strony towarzystwa wzajemnej adoracji. No cóż chcący być w porę był to najrozsądniejszy wariant. Za to myślę dziś się pokręci i przegoni grupę po trasie którą miałem okazję w zeszłym roku częściowo objechać i dołożyć kilka nowości i dla mnie i do odkrycia.
Jednak udało się 20 procent ukręcić założonego planu. Deszczyk nas przestraszył i zdecydowaliśmy o wcześniejszym powrocie na bazę. Program dnia trochę zmodyfikowałem i nawet źle nie wyszło.
Jeszcze nadarzy się okazja przegonienia klubowych orłów po Jurze.
I tydzień zleciał, dniówkę odrobić i kierunek Domaniewice. Miał być dojazd rowerowy, ale z racji 2 zmiany i zabrania kilku rzeczy ekstra skorzystałem z pomocy brata i podgoniliśmy na integracjone samochodem.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym