Wieczorową porą po Sosnowcu

Środa, 2 stycznia 2013 · Komentarze(4)
Kategoria zimowe podrygi
Pogoda do jazdy nie zachęcała, do tego dopiero dziś wychodzą ze mnie efekty uboczne poniedziałkowej nocy. Dopiero po 15:00 decyduję, że zrobię sobie małą rundkę po mieście. Dzwonię do Limita, czy wybył już z pracy jak przeciętny Kowalski, który musiał drugiego znosić dniówkę, ale zapomniałem iż ma jeszcze urlop i korzysta z nie-zimy i krąży od rana i to gdzie za granicą "Brynicą".

Z planów wspólnego kręcenia nici to ruszam sam. Objazd tu i tam, ale po zmroku dziś zdecydowanie zimniej do tego przenikliwy wiaterek, to zawijam do "rondla" po kolejną dostawę biletów miesięcznych i zbijam w kierunku domu. Na światłach przy ślimaku, akurat czerwone slalomem między samochodami i zajmuję pole position czekając na zielone. Nagle ulubiony dźwięk klamek (jacyś bikerzy) odwracam się, a tu jak to zwykle bywa całkiem zupełnie przypadkowe spotkanie z Tomkiem i Moniką wracającymi z dniówki. Korzystając, że jest okazja chwilę pogawędzić i wspólnie pokręcić turlamy się pod Real, gdzie ogrzewamy się i co po niektórzy robią małe zakupy. Spoglądając na czasomierz, jednak nie decyduję się na dalszą jazdę. Żegnamy się i zmykam na Zagórze.

Miło się było spotkać, do zobaczenia na kolejnej zupełnie przypadkowej przejażdżce.

PS. Dzięki Kosma za radę, ogarnąłem to w końcu.

Komentarze (4)

oj tam oj tam, wcale tak źle nie było

gozdi89 14:22 czwartek, 3 stycznia 2013

hehe

amiga 12:07 czwartek, 3 stycznia 2013

amiga: Marcin był chyba bliski granicy przedawkowania Sylwestra ;-) Nie dziwne więc, że jeszcze wychodzi tu czy tam :-p

limit 11:48 czwartek, 3 stycznia 2013

Długo Cię trzymał sylwester :), ale nie dziwię się...

amiga 09:37 czwartek, 3 stycznia 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bezmy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]