Testowo - Objazdowo
Poniedziałek, 7 maja 2012
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
W końcu znalazłem winowajce dziwnego stukania.
Pozorny smar w piaście okazał się tylko przykrywką. Poszła koronka i nie obyło się bez wymiany łożysk ale sytuacja opanowana i pacjent będzie żył.
Na południe odholować Tatę do pracy na Milowice, godziny szczytu znów slalomem między carami. Koło już dobrze chodziło nic nie stukało więc powrót trasą objazdową po terenach. Z Roweckiego odbijam na Pogoń wylatując koło Żylety dalej wałami Przemszy aż do Dąbrowy pod P4. Tam wyjazd pod przejazdem na Ujejscu. Nawrót na P3 jak dziś pusto, gdyby nie ten wkurzający wmordewind więcej bym kółeczek zrobił, a tak tylko pół okrążenia i z plaży pod Dworzec PKP. Przymusowy postój na przejściu przy dworcu, bo trafiłem na pociąg towarowy. Wrażenie miałem, że nie miał końca. Po przerwie do Parku Hallera i na Zagórze do domu.
Pozorny smar w piaście okazał się tylko przykrywką. Poszła koronka i nie obyło się bez wymiany łożysk ale sytuacja opanowana i pacjent będzie żył.
Na południe odholować Tatę do pracy na Milowice, godziny szczytu znów slalomem między carami. Koło już dobrze chodziło nic nie stukało więc powrót trasą objazdową po terenach. Z Roweckiego odbijam na Pogoń wylatując koło Żylety dalej wałami Przemszy aż do Dąbrowy pod P4. Tam wyjazd pod przejazdem na Ujejscu. Nawrót na P3 jak dziś pusto, gdyby nie ten wkurzający wmordewind więcej bym kółeczek zrobił, a tak tylko pół okrążenia i z plaży pod Dworzec PKP. Przymusowy postój na przejściu przy dworcu, bo trafiłem na pociąg towarowy. Wrażenie miałem, że nie miał końca. Po przerwie do Parku Hallera i na Zagórze do domu.