Niedzielne podrygi

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po wczorajszym wieczorze pełnym zawrotnych wrażeń dziś delikatnie bez napinania i gonienia.
Ustawiłem się z Adamem na spotkanie na 11:00 ale gdy rano się obudziłem moja głowa stwierdziła, że to będzie za wcześnie i tel do Limita, że przestawiamy termin ustalania trasy Pierwszomajowej na trochę później.
O 13:00 z lekką obsuwą spotkaliśmy się w tunelu parkowym gdzie cień i zimno w pobliżu Nemo. Po lekkim krążeniu po Centrum Dg zakotwiczamy pod parasolami na Placu przed PKZ-em. Schodzi trochę przy rzeźbieniu trasy i dochodzimy do wniosku (właściwie Adam), że dziś nie ma siły na kręcenie po sobotnim wypadzie z Jackiem i postanawiamy co bym nie był stratny tym razem ja go pod dom odholuje.

Krążyliśmy trochę najpierw koło oczyszczalni na DG, dalej wzdłuż torów pod Ksawerę. Potem na wały wzdłuż Przemszy i odbijamy w lewo wylatując pod Teatrem Dzieci Zagłębia. Szukamy wodopoju (mnie suszy i do tego żar z nieba) i trafiamy do W... ale Ghostów nie ma wiec jedziemy dalej, przez osiedle domków jednorodzinnych docieramy krótkim, a intensywnym podjazdem o 12% nachyleniu do Syberki. Tutaj napełniamy nasze chłodnice i korzystając z okazji, że tu jestem zakręcamy pod M1 gdzie, zostawiam na chwile kompana dzisiejszej jazdy i idę do sklepu sportowego.
Dalej udajemy się jakąś nową drogą równoległą do 94 w stronę Czeladzi. Kręcąc się tu i tam w końcu docieramy do Psar i do domu Limita. Schodzi trochę na rozmowach okołorowerowych i klubowych i przeczekuję największe słońce.
Przyszła pora się zbierać więc jakąś inną drogą przez Sarnów i Preczów na Pogorię IV. Dalej przez tory na Trójkę i Centrum do domu. He miałem już min 50 km zrobione więc mogło by starczyć, ale gdzie tam o 19:30 namawiam jeszcze kumpla Adiego i razem do DG na spotkanie z Sebą. Miała być Pogoria nocą ale trasę zmieniliśmy najpierw pod Zamek w Będzinie i dalej do W... ., gdzie tym razem już Ghosty byli. Posłuchaliśmy sprawozdanie z Bike Maratonu z Zdzieszownic.
Powrót wzdłuż torów w kier. Dąbrowy, następnie ul. Sobieskiego odprowadzamy Sebę i w dwójkę Królowej Jadwigi i podjazdem pod Nemo na Zagórze, gdzie się pod Blokiem rozchodzimy,

Dzień ciężki głowa pękała, ale z biegiem dnia było coraz lepiej. Nawet nie sądziłem, że taki dystans naskrobię dziś.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wiata

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]