Szczęście w nieszczęściu
Środa, 28 września 2022
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Zakręcona środa.
Nie wiem gdzie głowę miałem, ale dobrze, że nią później pomyślałem.
Skromny dystans tylko dopracowy. Jakoś na dojeździe był moment, że miałem wrażenie, że na coś najechałem i że zaczyna mi uchodzić powietrze w tylnym kole.
Efekt miększej opony towarzyszył na całej drodze do pracy. Mimo efektu nic nie uciekało i dotarłem do celu.
Po pracy idę pod wiatę po jednoślad - spoglądam powietrze i jest. Ale jest problem bo nie mam kluczy do mieszkania.
Telefon do przyjaciela, rower ląduje na pakę bo przednie koło z ramą spięte jest linką i za intuicją jedziemy w to miejsce co mi się wydawało, że na coś najechałem.
Jak się okazało to najechałem na wypadające z mojego plecaka klucze.
Eh Boża Opatrzność czuwa i na szczęście znalazłem na drodze moją zgubę, którą 9 h temu zgubiłem.
Sytuacja opanowana do domu się dostanę.
Nie wiem gdzie głowę miałem, ale dobrze, że nią później pomyślałem.
Skromny dystans tylko dopracowy. Jakoś na dojeździe był moment, że miałem wrażenie, że na coś najechałem i że zaczyna mi uchodzić powietrze w tylnym kole.
Efekt miększej opony towarzyszył na całej drodze do pracy. Mimo efektu nic nie uciekało i dotarłem do celu.
Po pracy idę pod wiatę po jednoślad - spoglądam powietrze i jest. Ale jest problem bo nie mam kluczy do mieszkania.
Telefon do przyjaciela, rower ląduje na pakę bo przednie koło z ramą spięte jest linką i za intuicją jedziemy w to miejsce co mi się wydawało, że na coś najechałem.
Jak się okazało to najechałem na wypadające z mojego plecaka klucze.
Eh Boża Opatrzność czuwa i na szczęście znalazłem na drodze moją zgubę, którą 9 h temu zgubiłem.
Sytuacja opanowana do domu się dostanę.