Rekonesans po dzielni.
Niedziela, 11 lipca 2021
· Komentarze(0)
Chwila przerwy przed drugą częścią długiego weekendu urlopowego.
Przy niedzieli między frontami burzowymi lokalne objazdy z cyklu co się pozmieniało na dzielni.
Pierwszy zawijas kwadrat - Kazimierz - Grabocin - Jamki - Laski - Gołonóg - Łęknice z 20 minutową pauzą pod przystankiem. Front dogonił i rozlało się niebo. Gdy intensywność opadów się zmniejszyła najkrótszą drogą przez Reden na kwadrat.
Wrzuciwszy coś na ruszt czynię zagięcie miejscowe przez Środulę na Pogoń, skąd wzdłuż granicy z Czeladzią śmigam na Milowice odkrywając ciekawostkę w postaci nowego ciągu rowerowego z wykorzystaniem nasypu po kolei piaskowej. Podążając za nim docieram do Parku Tysiąclecia.
Rzut okiem na Park i za szlakiem na Stawiki skąd już prosto ścieżką rowerową na Dańdówkę i dalej na Zagórze. bo kolejna burzowa chmura w obwodzie.
Udało się zdążyć w ostatniej chwili i kity nie zmoczyć.
Przy niedzieli między frontami burzowymi lokalne objazdy z cyklu co się pozmieniało na dzielni.
Pierwszy zawijas kwadrat - Kazimierz - Grabocin - Jamki - Laski - Gołonóg - Łęknice z 20 minutową pauzą pod przystankiem. Front dogonił i rozlało się niebo. Gdy intensywność opadów się zmniejszyła najkrótszą drogą przez Reden na kwadrat.
Wrzuciwszy coś na ruszt czynię zagięcie miejscowe przez Środulę na Pogoń, skąd wzdłuż granicy z Czeladzią śmigam na Milowice odkrywając ciekawostkę w postaci nowego ciągu rowerowego z wykorzystaniem nasypu po kolei piaskowej. Podążając za nim docieram do Parku Tysiąclecia.
Rzut okiem na Park i za szlakiem na Stawiki skąd już prosto ścieżką rowerową na Dańdówkę i dalej na Zagórze. bo kolejna burzowa chmura w obwodzie.
Udało się zdążyć w ostatniej chwili i kity nie zmoczyć.