Dorotka
Niedziela, 28 marca 2021
· Komentarze(0)
Jak na razie największy dystans w tym roku. Masakra. A tu raptem 50 ukręcone. Nadal człek w formie nie jest.
Na spontana zgaduję się wczoraj z Rafałem na wspólną rajzę.
Przed 12:00 stawiam się na miejsce zborne pod cmentarzem komunalnym, gdzie mieliśmy zgrać się z Piotrem. Nawet udaje mi się o czasie dotrzeć. Chwila na ploty i kręcimy do Mysłowic po Tadka. Jak się okazało i po paru jeszcze z Mysłowic na Kole.
Także w małym gronie wzajemnej adoracji przybraliśmy kierunek wzgórze św. Doroty, a mnie żebym z formy nie wypadł przypadło ułożenie trasy przejazdu.
Szybka analiza i ruszamy.
Na początek zaskakuję i odbijamy na cmentarz przywitać się z Darkiem.
Po krótkiej adoracji prowadzę przez giełdę do granicy z Sosnowcem i dalej za czerwonym szlakiem do Parku Tysiąclecia podpatrzeć postęp prac rewitalizacyjnych.
Przerwa na foto i jazda do Parku Grabek, skąd pod pierwszy w Czeladzi Dworzec. Może nie kolejowy (schowany w żartach), a autobusowo - tramwajowy.
Przelot pod notowaną wieżę w Grodźcu i atak szczytowy na Dorotkę.
Chwila na relaks i przez lasek grodziecki przebijamy się na osiedle zamkowe i dalej pod Urząd Miejski w Będzinie gdzie zostawiam ekipę i już samodzielnie odbijam na kwadrat.
Siły na więcej może jeszcze było, ale nie chciałem przeginać. Poczekam na cieplejszy front i otworzę worek z przejechanymi kaemami.
Na spontana zgaduję się wczoraj z Rafałem na wspólną rajzę.
Przed 12:00 stawiam się na miejsce zborne pod cmentarzem komunalnym, gdzie mieliśmy zgrać się z Piotrem. Nawet udaje mi się o czasie dotrzeć. Chwila na ploty i kręcimy do Mysłowic po Tadka. Jak się okazało i po paru jeszcze z Mysłowic na Kole.
Także w małym gronie wzajemnej adoracji przybraliśmy kierunek wzgórze św. Doroty, a mnie żebym z formy nie wypadł przypadło ułożenie trasy przejazdu.
Szybka analiza i ruszamy.
Na początek zaskakuję i odbijamy na cmentarz przywitać się z Darkiem.
Po krótkiej adoracji prowadzę przez giełdę do granicy z Sosnowcem i dalej za czerwonym szlakiem do Parku Tysiąclecia podpatrzeć postęp prac rewitalizacyjnych.
Przerwa na foto i jazda do Parku Grabek, skąd pod pierwszy w Czeladzi Dworzec. Może nie kolejowy (schowany w żartach), a autobusowo - tramwajowy.
Przelot pod notowaną wieżę w Grodźcu i atak szczytowy na Dorotkę.
Chwila na relaks i przez lasek grodziecki przebijamy się na osiedle zamkowe i dalej pod Urząd Miejski w Będzinie gdzie zostawiam ekipę i już samodzielnie odbijam na kwadrat.
Siły na więcej może jeszcze było, ale nie chciałem przeginać. Poczekam na cieplejszy front i otworzę worek z przejechanymi kaemami.