DPD
Poniedziałek, 13 lipca 2020
· Komentarze(0)
I zaczął się tydzień od speeda. Z sielankowego weekendu zapomniałem przestawić budzik o godzinę wcześniej.
Pobudka - myślę co tak jasno. Ło k.... No masz 5:00. Wskakuję w ciuchy i długa do pracy. Tempo zacne, że po raz kolejny pobiłem rekord na dojeździe przemierzając trasę w 11 minut. Poprawka o 2 minuty.
W pracy też lekko nie było i cały czas na obrotach. Nim się obejrzałem 13:00. Odsiedziałem jeszcze stratę z poranka i powrót na kwadrat.
Dziś bez objazdów.
Pobudka - myślę co tak jasno. Ło k.... No masz 5:00. Wskakuję w ciuchy i długa do pracy. Tempo zacne, że po raz kolejny pobiłem rekord na dojeździe przemierzając trasę w 11 minut. Poprawka o 2 minuty.
W pracy też lekko nie było i cały czas na obrotach. Nim się obejrzałem 13:00. Odsiedziałem jeszcze stratę z poranka i powrót na kwadrat.
Dziś bez objazdów.