Orkiestrowy objazd terenowy
Niedziela, 12 stycznia 2020
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Tydzień urlopu od roweru. Dziś w sumie zastanawiałem się czy spróbować sił w biegu "Policz się z cukrzycą".
Mało rozbiegany byłem, a i niedziela wyjątkowo ładna to wykopałem Meridę i pogoniłem do Romana na organizowany już 8 przejazd rowerowy dla WOŚP.
Tradycyjnie przy objeździe pomagam w zabezpieczaniu przejazdu. Start z Rynku, półmetek przy schronie w Miechowicach, zakręciliśmy pod rekonstruowany miechowicki Pałacyk i po 1,5 h trasie kończymy w parku miejskim przy Muszki koncertowej. Posilamy się sytą grochówką, trochę rozmów około rowerowych i wysłuchanie występu Miejskiej Orkiestry Dętej.
Takoż to po 14:00 kieruję się w drogę powrotną.
W Chorzowie przyuważa mnie klubowy Grzesiu. Okazuje się, że na rajd u Romana się nie wyrobił i kręci na Świony, a że jeszcze nie zmarzłem postanowiłem mu potowarzyszyć.
Po dotarciu pod Urząd miejski przywitanie z pozostałymi uczestnikami. Licytacje i w asyście motocyklistów, Straży Miejskiej i Policji udaliśmy się na 10 km objazd po mieście z metą na Parkingu Muzeum Powstań Śląskich. Kolejna ciepła strawa z opłatą do puszki Owsiakowej.
Posileni udaliśmy się w drogę powrotną. Na centrum się żegnam z Grześkiem, ten kręci na Górkę, a ja na kwadrat odstawić koło i juz z buta na Światełko do nieba.
Dobra taka chwilowa pauza od koła, od razu się lepiej kręciło.
Mało rozbiegany byłem, a i niedziela wyjątkowo ładna to wykopałem Meridę i pogoniłem do Romana na organizowany już 8 przejazd rowerowy dla WOŚP.
Tradycyjnie przy objeździe pomagam w zabezpieczaniu przejazdu. Start z Rynku, półmetek przy schronie w Miechowicach, zakręciliśmy pod rekonstruowany miechowicki Pałacyk i po 1,5 h trasie kończymy w parku miejskim przy Muszki koncertowej. Posilamy się sytą grochówką, trochę rozmów około rowerowych i wysłuchanie występu Miejskiej Orkiestry Dętej.
Takoż to po 14:00 kieruję się w drogę powrotną.
W Chorzowie przyuważa mnie klubowy Grzesiu. Okazuje się, że na rajd u Romana się nie wyrobił i kręci na Świony, a że jeszcze nie zmarzłem postanowiłem mu potowarzyszyć.
Po dotarciu pod Urząd miejski przywitanie z pozostałymi uczestnikami. Licytacje i w asyście motocyklistów, Straży Miejskiej i Policji udaliśmy się na 10 km objazd po mieście z metą na Parkingu Muzeum Powstań Śląskich. Kolejna ciepła strawa z opłatą do puszki Owsiakowej.
Posileni udaliśmy się w drogę powrotną. Na centrum się żegnam z Grześkiem, ten kręci na Górkę, a ja na kwadrat odstawić koło i juz z buta na Światełko do nieba.
Dobra taka chwilowa pauza od koła, od razu się lepiej kręciło.