Kawusia na Chrobakowym
Niedziela, 6 października 2019
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Zmęczenie sezonem robi swoje i coraz mniejsze dystanse. Niedziela niby ładna, ale celcjusz w ciągu dnia nie przekroczył 10 stopni. Na rower wybijam koło południa. Na początek szpil do centrum, a potem po namierzeniu Patyków gonię na spotkanie do Dąbia Chrobakowe na kolarski deserek. Nogi totalnie nie chcą współpracować od centrum aż do Łagiszy jadę niby sprawnie ale kosztuje mnie to sporo energii. Za elektrownią obijam na strefę i dalej przelatując koło stadionu w Psarach prosto do Cukierni. Na miejscu zastaję Patyków i Romana. Oni już po kawusi i już się mieli zbierać, ale dali mi szansę abym i ja podniebienie dobrym wyrobem cukierniczym zadowolił.
Dziś serniczek poszedł w testy. Za to odwdzięczyłem się i pociągnąłem ich objazdem na P4. Na powrocie wpadamy na Maćka i Staśka którzy kręcili do Siewierza. Chętnie bym odbił z nimi ale miałem jeszcze inne plany na popołudnie i z grupą zasadniczą dociągam do Parku Zielona. Tam się żegnamy i samemu zjazd na Zagórze.
Dziś serniczek poszedł w testy. Za to odwdzięczyłem się i pociągnąłem ich objazdem na P4. Na powrocie wpadamy na Maćka i Staśka którzy kręcili do Siewierza. Chętnie bym odbił z nimi ale miałem jeszcze inne plany na popołudnie i z grupą zasadniczą dociągam do Parku Zielona. Tam się żegnamy i samemu zjazd na Zagórze.