Pierwsza pana w Zenicie
Środa, 14 sierpnia 2019
· Komentarze(0)
Środa zaczęta od deszczyku. Przejazd byłby na sucho, ale przesunęli godziny pracy i wypadło, że do pracy kręcę w deszczu.
Nawet nie kręciło się źle, z resztą 5 km do 120 w deszczu daje różnice. Nagle skręcając w Traugutta tracę sterowność roweru, a tu z przodu kapeć. Dobrze, że pod pracą i nie musiałem za daleko pchać maszyny.
Przez to, że pany nie łapałem jakoś nie załapałem, że nie mam dętki do Zenita. Skończyło się, że wstawiłem dętkę z Biga trochę większa ale podejdzie.
Na powrocie zagięcie do DK uzupełnić magazyn zamiennych dętek.
Nawet nie kręciło się źle, z resztą 5 km do 120 w deszczu daje różnice. Nagle skręcając w Traugutta tracę sterowność roweru, a tu z przodu kapeć. Dobrze, że pod pracą i nie musiałem za daleko pchać maszyny.
Przez to, że pany nie łapałem jakoś nie załapałem, że nie mam dętki do Zenita. Skończyło się, że wstawiłem dętkę z Biga trochę większa ale podejdzie.
Na powrocie zagięcie do DK uzupełnić magazyn zamiennych dętek.