Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
205.00 km 0.00 km teren
09:32 h 21.50 km/h:
Maks. pr.:48.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Big Wheel

Przyjemne z pożytecznym - 200 na początek tygodnia

Poniedziałek, 27 sierpnia 2018 · dodano: 30.08.2018 | Komentarze 1

Ot i taka okazyja się narodziła. Niedziela totalnie na chilloucie. Za to poniedziałek z wysokiego c.
Mama zleciła mi zadanie bojowe cobym z Gminy Gorzkowice odebrał kilka dokumentów. Tatko zastępował mnie w pracy, a ja w drogę. Co prawda miałem kręcić przez dwa dni, czyli niedzielę tam i poniedziałek powrót, ale jakoś tak wyszło, że padło tylko na poniedziałek. W sumie pogoda była głównym powodem jednodniówki.

 Oczywiście wieczorem nie chciało mi się pakować i rano gonitwa. Jesienny zestaw rowerowy bo na dworze mgła i tylko dycha na plusie. W ostatniej chwili wypad z domu i na dwie minuty przed pociągiem udaje się zakupić bilety. 
Przed 10:00 melduję się na stacji w Gorzkowicach.
Bez zbędnej zwłoki udaję się do Gminy. Sporo petentów - w końcu poniedziałek. Od ręki nie dostanę zaświadczeń, ale za dwie godzinki będą do odbioru.
W takim razie nie tracę czasu i robię sobie rundkę rozruchową po rodzinnych stronach. 

Szczepanowice - Cieszanowice z naszą działeczką - objazd Zalewu - zaglądam do dziadków na cmentarz w Mierzynie i powrót przez Gościnną do Gorzkowic. 40 km już w nóżkach. Przy drugim podejściu już wszystko mam. Nim jednak się obejrzałem już po 13:00.

Jadąc pociągiem rozmyślałem jaką trasę wybrać. Rozważałem krajoznawczo zahaczając o Apolonkę i tamtejszy cmentarz z II WŚ, Park Krajobrazowy Stawki koło Przyrowa oraz Szlak Partyzancki Majora Hubala, który gdzieś na mapie dojrzałem.

Z uwagi na czas jaki mi pozostał zmieniłem plany i bez większych udziwnień postanowiłem przetestować kolejną alternatywną trasę dojazdu rowerem na wieś przez Koniecpol.

Plan wcielam w czyn. Z Gorzkowic na Krzemienice, tam odbijam na Kodrąb. Niewielka mieścina przy drodze krajowej 42. W niej niewielki późnogotycki kościół pod wezwaniem św. Małgorzaty Panny Męczennicy i św. Jadwigi Śląskiej. Z ciekawostek z miejscowości wywodzi się ks. bp Stefan Bareła - Ordynariusz Diecezji Częstochowskiej w latach 1964 - 1984.


Dalszy azymut ustawiłem na Kobiele Wielkie - na mapie zaznaczony XVIII - wieczny dwór. Postanowiłem go odszukać.
Po kolejnych kilkunastu kilometrach jestem w miejscowości. Łatwo szło namierzyć. Z daleka już widać było starodrzew i dawny park dworkowy. Sam dwór schowany jest za budynkiem Urzędu Gminy i jest w coraz gorszej ruinie. Dwór należał do rodziny Tymowskich. Obecnie trwają spory o dwór między Gminą, a ostatnią właścicielką majątku.

Miejscowość Kobiele Wielkie słynie również z faktu, że w tej miejscowości urodził się noblista Władysław Reymont. W miejscu, gdzie stał dom obecnie znajduje się obelisk z napisem.


W Żytnie, krótka przerwa na pojenie. Droga na Koniecpol wiodła przez Borzykową i Grodzisko. W tej drugiej miejscowości z kolei natrafiam na miejsce gdzie znajdował się cmentarz choleryczny.

Nim Koniecpol. Po drodze jeszcze była Radoszewnica. Miejscowość z odrestaurowanym pałacem, którą miałem okazję odwiedzić w ramach pętli dookoła Woj. Śląskiego.




Będąc w Koniecpolu w ramach objazdu jakoś umknął mi Pałac. Tym razem mimo później pory 17:00 już wybiła udałem się do niego.
Sam pałac obecnie zaniedbany. Pierwotnie ten XVII-wieczny obiekt należał do rodziny Koniecpolskich. Potem majątek przejmowały kolejne rody.
Dłuższą pauzę kręcę w Białej u Asi. Kawusia, ploty i ucieka godzina. 
Pora śmigać dalej. Trzymając się już wojewódzkiej 794 kręcę przez Pradła do Pilicy. U Toporczyków ciemność nastała. Ostatni etap prowadził przez Ogrodzieniec na Niegowonice i dalej do Dąbrowy.
Na Łośniu jestem ok. 21:00. Jadąc najkrótszym wariantem 200 nie przekroczę. Toteż, że mi się chciało jeszcze kręcić poleciałem przez Ząbkowice na Gołonóg. Tam dopadam króliczka z którym docieramy na Koszelew. Tam nam się drogi rozchodzą. Dociągam do Nerki i kręcę na Pogoń. Przy Tomaszu ostatni zwrot i przez Buczka na Zaruskiego i prosto na kwadrat.

Oj miło się kręciło. 
Kategoria wycieczki



Komentarze
limit
| 06:01 piątek, 31 sierpnia 2018 | linkuj Łaaaadnie!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]