Pora zacząć ten rok.
Czwartek, 4 stycznia 2018
· Komentarze(0)
Tak jak końcówka była z przytupem, tak jakoś tego roku nie idzie rozkręcić.
Poniedziałek jakoś taki leniwy, taki niechce miś, że roweru nie ruszałem, trochę spaceru dla rozruchu.
Wtorek inwentaryzacja na Euro więc po 16 godzinach nawet o rowerze nie myślałem. Z resztą może i rano bym się pokusił na te małe kilometry DPD, ale pośniedziały łańcuch i luz na tylnym kole mnie od tego odgoniły. Więc jedynie po powrocie z całodniowego liczenia towaru wziąłem się za przesmarowanie łożysk tylnego koła i wyczyszczenia napędu.
Środa i czwartek to tylko skromne DPD. Czuję, że jakieś przeziębienie wisi w powietrzu bo bezpieczniki (węzły) zaczęły dokuczać. Więc narazie delikatnie. Jeszcze się nakręcę w tym roku.
Poniedziałek jakoś taki leniwy, taki niechce miś, że roweru nie ruszałem, trochę spaceru dla rozruchu.
Wtorek inwentaryzacja na Euro więc po 16 godzinach nawet o rowerze nie myślałem. Z resztą może i rano bym się pokusił na te małe kilometry DPD, ale pośniedziały łańcuch i luz na tylnym kole mnie od tego odgoniły. Więc jedynie po powrocie z całodniowego liczenia towaru wziąłem się za przesmarowanie łożysk tylnego koła i wyczyszczenia napędu.
Środa i czwartek to tylko skromne DPD. Czuję, że jakieś przeziębienie wisi w powietrzu bo bezpieczniki (węzły) zaczęły dokuczać. Więc narazie delikatnie. Jeszcze się nakręcę w tym roku.