Spontaniczny pomysł, co przełożyło się na ubogą frekwencję ze strony Cyklozy. Wpadam na Dęblińską, a tam o 9:00 nie ma nikogo. Czekam 5 minut i śmigam do Mysłowic w rejon kwadratu Pawła i w dwóch na Brzeczkowice dołączyć do grupy mysłowickiej i jak się okazało i jaworznickiej. Chwila na rozmowy i lecimy na Murcki. Jak tam dojechaliśmy nie było żywego ducha. Jednak z minuty na minutę docierają kolejni łączone 48 duszyczek. Wreszcie ruszamy na Trójkąt. Znicz pomięci przy grobie węgierskich żołnierzy i cała na przód do sosnowieckiego Trójkąta. Tam ognisko. Po postoju jedziemy na Jaworzno żółtym szlakiem. Spod elektrowni na Mysłowice i do Kato. Odprowadzam grupę pod osiedle adama na Giszowcu. Żegnam się i samemu już do domu.
pana na trasie
Komentarze (2)
zasadniczo to jakbym nie krążył w te i z powrotem na Murcki tyle by się nie uzbierało, miałem zapęd na setkę, ale odcięło i sobie darowałem
Wybierałem się ale nie dojechałem w końcu :-) Może to i dobrze bo miałbym ze setkę na blacie jak u Ciebie wyszło tyle. A pogoda nie była znowu taka rewelacyjna.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym