Cały ja. 90% pewności, że będzie lało. Mimo to się skusiłem na kręcenie. Wyjazd z domu 18:36, mało czasu na dotarcie pod NOSPR. Dobrze mi się kręciło i w efekcie na Gwiazdach 19:08. Namiar na Kota, trochę czasu zajmuje, gdzie to są. Mała 15 osobowa grupka. Po 3 próbie lokalizacji zgarniam ich na Dąbrówce. I wtedy się zaczęło ściana wody na nas, trochę zdezerterowało - została 10 wariatów łącznie ze mną. Deszcz nie ustaje, na drodze rozlewiska, wszystko mokre. Do tego na Szopkach rozkręciła się burza. Tam opuszczam grupę i z jednym z uczestników kręcimy pod giełdę w Mysłowicach. Potem on na górę, a Ja na Sosnowiec. Wszędzie woda. Miodzio. Na ostatnich kilometrach jeszcze mocniejszy deszcz i jeszcze mocniej błyska. Wpadam do domu, ciuchy od razu do prania, a pod rower szmata niech ocieka.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym