Azymut Częstochowa
Niedziela, 25 czerwca 2017
· Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Dziś miałem generalnie wypoczywać. A wyszło jak zawsze. Coś mnie wieczorem tchnęło i zdzwoniłem się ze znajomym księdzem jeszcze za czasów techników, odnośnie gdzie to nocują po pierwszym dniu Rowerowej Pielgrzymki na Jasną Górę Diecezji Sosnowieckiej. Dowiedziałem się, że jest to Nierada i o 8:30 startują w dalszą drogę.
No to plan już jest, a że nie zakładam powrotu pociągiem, to połączę to z objazdem trasy na 8 lipca.
Start 5:40. Jakieś 14 stopni, ale migiem słupki rtęci idą do góry.
Noga zapodaje idealnie. Noga zapodaje dobrze i idealnie dotarłem do Nierady i dołączyłem do grupy. Sprawnie pokonujemy etap na Jasną Górę. Potem kawusia, msza, przemyślenia, obiadek i koło 14:30 jedziemy dalej. Ja uszykowałem sobie kierunek Olsztyn, a że grupa też w tym kierunku to robię za przewodnika.
Przerwa na lody i się żegnam. Zaś samemu kręcę zamierzoną trasę. Kryzys dopada mnie w Myszkowie, ale po pokonaniu podjazdu wracam do sił. Zjazd do Siewierza i na czerwony szlak prowadzący na P4, skąd już docelowo do domu.
Trasa mniej więcej wyglądała tak:
No to plan już jest, a że nie zakładam powrotu pociągiem, to połączę to z objazdem trasy na 8 lipca.
Start 5:40. Jakieś 14 stopni, ale migiem słupki rtęci idą do góry.
Noga zapodaje idealnie. Noga zapodaje dobrze i idealnie dotarłem do Nierady i dołączyłem do grupy. Sprawnie pokonujemy etap na Jasną Górę. Potem kawusia, msza, przemyślenia, obiadek i koło 14:30 jedziemy dalej. Ja uszykowałem sobie kierunek Olsztyn, a że grupa też w tym kierunku to robię za przewodnika.
Przerwa na lody i się żegnam. Zaś samemu kręcę zamierzoną trasę. Kryzys dopada mnie w Myszkowie, ale po pokonaniu podjazdu wracam do sił. Zjazd do Siewierza i na czerwony szlak prowadzący na P4, skąd już docelowo do domu.
Trasa mniej więcej wyglądała tak: