Czas na Baranią Górę

Sobota, 22 października 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Inne
Akurat grafik sprzyjał i mogłem przez weekend nieco inaczej spędzić aktywnie czas. Zamiast rowerku, po raz kolejny trochę trekkingu z małżonką.

Sobota przeznaczona była na dotarcie do schroniska na Przysłopie pod Baranią Górą, gdzie znajomi Waldek oraz Monia wraz z Dominem opowiadali o swoich wakacyjnych wojażach.
Po dotarciu komunikacją Kolei Śląskich do Wisły Głębce, grupką: ja z Martyną, teść i szwagier rozpoczynamy marszrutę i pokonujemy trasę zielonym pieszym do Kubalonki, skąd na czerwony (główny szlak beskidzki) przez Stecówkę docelowo do schroniska.

Drugi dzień marszruty zaczynamy od zdobycia szczytu Baraniej Góry. Po analizie wariantów zejścia pada na kontynuację czerwonego, którym to schodzimy do Węgierskiej Górki.

Potem pociąg i powrót do Kato.

Za dwa dni tuptusiania wynik:
- najwyższy punkt Barania Góra 1220 m
- dystans 27,6 km (sob.-11,3 km, niedz.-16.3 km)
- przewyższenia 1091 m
- obniżenia 1240 m.

Kolejny szczyt odhaczony. Nieco inna aktywność niż na co dzień, a i tak pozytywnie się człowiek umordował.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zegar

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]