DPD
Niedziela, 5 czerwca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Jakoś spać mi się nie chcialo i pobudka nastąpiła okolo 6:00. Skorzystałem z okazji i z rana udałem się na poranną niedzielną mszę.
Powrót, aplikacja jajecznicy i w oknie startowym 9:10 ruszam na Rawę zahaczając o biedrę robiąc popas na roboczodzień.
W salonie nudy. W odwiedziny wpadają pani Patykowa i Adi. Trochę zleciało czasu na masażach i rozmowach różnych. Wreszcie 19:00, zamykam bajzel i w drogę powrotną przez Zawodzie, dalej DK79 przelot przez Mysłowice do Modrzejowa. Odbijam na Wygodę i od ronda już ciągiem Wojska Polskiego, 11 listopada i Mieroszewskich prosto na kwadrat. Korciło mnie coś jeszcze śmignąć, ale coś kiepsko się poczułem i spasowałem. Jutro też jest dzień.
Powrót, aplikacja jajecznicy i w oknie startowym 9:10 ruszam na Rawę zahaczając o biedrę robiąc popas na roboczodzień.
W salonie nudy. W odwiedziny wpadają pani Patykowa i Adi. Trochę zleciało czasu na masażach i rozmowach różnych. Wreszcie 19:00, zamykam bajzel i w drogę powrotną przez Zawodzie, dalej DK79 przelot przez Mysłowice do Modrzejowa. Odbijam na Wygodę i od ronda już ciągiem Wojska Polskiego, 11 listopada i Mieroszewskich prosto na kwadrat. Korciło mnie coś jeszcze śmignąć, ale coś kiepsko się poczułem i spasowałem. Jutro też jest dzień.