Cykloza zamyka sezon rowerowy

Sobota, 26 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 3 napęd, wycieczki
Po symbolicznym regionalnym zakończeniu sezonu w Chudowie przyszła pora, że i CYKLOZA zwija żagle i powoli szykuje się do zimowej stagnacji.

W najdłuższy dwudniowy weekend bo o aż 1 godzinę wydłużony pomimo krótszego dnia zorganizowaliśmy i nasze podsumowanie oficjalnych wypadów. Pogoda zamówiona, miejsce wypadu ustalone prowiant na after gotowy, pora ruszać.

Za cel przybraliśmy pętlę po mysłowickich szlakach ojcem prowadzącym mianowaliśmy naszych członków "zza rzeki" pod komandem Darka.

Wyjątkowo sprawnie bez większego bagażu o 8:30 startujemy z tatą i panem Ryśkiem pod fontannę. O dziwo biorąc pod uwagę moje docierania w kwadransie akademickim dla spóźnialskich jesteśmy jednymi z pierwszych. Powoli docierają kolejni łącznie pod fontanną zebrała się pokaźna 20-osobowa ekipa. Kwadrans akademicki mija foto dla potomnych i poszli.



Przez Naftową przebijamy się do Mysłowic, gdzie czekają na nas już pod BP chłopaki z Mysłowic, pod Dworcem dołącza się jeszcze Ela.

Zebrani już do kupy ruszamy na 50 km pętlę czerwonym i zielonym szlakami wokół Mysłowic. Na rozgrzewkę docieramy pod TTC od strony rozebranej wieży Bismarcka. Dalej koło bardziej wyrazistych puntów takich jak: Muzeum Pożarnictwa, leśnego Cmentarza z czasów wojennych, kąpieliska Fala oraz różnymi leśnymi ścieżkami docieramy do półmetku na ciepły popas.



Posileni przebijamy się z powrotem jak szlaki prowadzą pod muzeum pożarnictwa i powrót pod Oddział. Bardzo fajnie przygotowana trasa na której poznałem nowe miejsca a tak nie daleko od domu.

Kto do domu to do domu, a dla klubowiczów czekało małe after na Waldkowo-klubowej działce. W czasie toczenia się na afterowe grillowanie odbijam od ekipy i kręcę do domku bo małe co nie co. Obróciwszy z powrotem na działkę ekipa już siedziała i biesiadowała.



Z grillowanych rarytasów: kiełbaski, kaszaneczka, karczek, skrzydełka oraz na deser banany. Oprócz tego smakowite wypieki mamy i Asi.

Nie obyło się również bez popisów piłką sflaczałą by ubić jedno i zrobić miejsce na resztę popasu.

Na błogim relaksie słońce zdążyło się już schować i zapadła klimatyczna ciemność. Miło się siedziało ale jutro też jest dzień, sprzątamy i pora się rozjeżdżać. Powrót objazdem przez Pogoń, Środulę, nawrót przez Auchan na Józefów i koło Makro przebijam się do kwaterunku.

Dzień jak najbardziej udany.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sciao

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]